Wystarczyło powiedzieć


Rzecz dotyczy szkoleń dla członków obwodowych komisji referendalnych. O sprawie powiadomiła nas pewna raciborzanka (dane personalne do wiadomości redakcji), która chciała uczestniczyć w pracach jednej z komisji. Wiedziała, że kandydatów na członków zgłaszają do magistratu - organizatora referendum w mieście - m.in. partie polityczne. Udała się więc na zebranie jednego z ugrupowań, podała swoje dane osobowe, telefon, adres. Miała spore doświadczenie, bo pracowała w Raciborzu w podobnych komisjach podczas wyborów prezydenckich i samorządowych. Zależało jej też ze względów finansowych - pobiera zasiłek przedemerytalny, tymczasem za dwa dni pracy przy referendum przewidziana była dieta 203 zł.Po pewnym czasie raciborzanka otrzymała zaproszenie podpisane przez prezydenta miasta do wzięcia udziału w szkoleniu:- Myślałam więc, że zostałam zakwalifikowana. Pierwsze szkolenie odbyło się w zakładzie karnym, gdzie zaplanowana była siedziba komisji, której miałam być członkiem. Spotkanie zorganizowano tylko dla jedenastu osób z mojej komisji. Godzinę chodziliśmy po więzieniu, poznawaliśmy je od środka.Kilka dni później odbyło się spotkanie organizacyjne w Raciborskim Centrum Kultury przy ul. Chopina już dla wszystkich 330 członków komisji (w mieście było 30 komisji, każda, zgodnie z przepisami, może składać się maksymalnie z 11 osób). Spotkanie prowadził sekretarz miasta Tomasz Kaliciak.- Po godzinie powiedział, że w komisji nie mogą pracować osoby pobierające zasiłek przedemerytalny wyższy niż 792 zł, chyba że w tym miesiącu zrezygnują z jego pobierania. Jak to usłyszałam, myślałam, że się wścieknę. Nie można było powiedzieć tego na początku spotkania, a nawet na pierwszym szkoleniu?! Poświęcałam swój czas, ciągałam męża, żeby przywoził mnie, bo mieszkamy około siedmiu kilometrów od centrum. Na jedno spotkanie, rozpoczynające się o 10, mąż przywiózł mnie prosto po nocce. Zwiedzałam więzienie, słuchałam wielu różnych informacji, jak się okazało - niepotrzebnie. Na zakończenie kazano nam, bo problem dotyczył jeszcze trzech osób z mojej grupy, napisać, że rezygnujemy! - żali się raciborzanka.Dietę z referendum miała zamiar przeznaczyć na zakup opału. Rezygnacji z zasiłku nawet nie brała pod uwagę - musiałaby darować 1100 zł na rzecz 203 zł.Tomasz Kaliciak uważa, że wszystko przebiegło prawidłowo:- Na pierwszym spotkaniu pełnomocnicy poszczególnych komisji rozdali wszystkim osobom wyjaśnienia Krajowego Biura Wyborczego, kto może być członkiem komisji referendalnej. Być może nie wszyscy je dokładnie przeczytali. W RCK-u tylko przypomniałem, żeby każdy we własnym zakresie sprawdził, najlepiej w porozumieniu z urzędem pracy, czy może pracować w komisji. I rzeczywiście już na spotkaniu okazało się, że dwie bądź trzy osoby musiałyby wybrać - zasiłek przedemerytalny bądź dieta.Z pisma wyjaśniającego wynika, że prawo do świadczenia przedemerytalnego ulega zawieszeniu, kiedy osiągnięte przychody podlegające opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych oraz dieta przekracza w danym miesiącu kwotę dwukrotnego zasiłku dla bezrobotnych, czyli 996,40 zł. Odejmując od niej 203,65 zł diety za pracę w komisji, uzyskuje się kwotę 792,75 zł. Tylko zasiłek przedemerytalny do tej wysokości nie przekreśla możliwości udzielania się w komisji referendalnej.Wspomnianą kwestię reguluje ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Wydaje się jednak, że dokument krzywdzi osoby pobierające zasiłek przedemerytalny.- Osoba bezrobotna pobierająca diety nie traci statusu osoby bezrobotnej do momentu, kiedy uzyskiwana dieta nie przekracza miesięcznie trzykrotnego najniższego wynagrodzenia za pracę, ogłaszanego na podstawie odrębnych przepisów, za grudzień roku poprzedzającego rok podatkowy (od tej kwoty jest pobierany podatek dochodowy) - wyjaśnia Beata Czajka, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Rynku Pracy w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej w piśmie do katowickiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.Najniższe wynagrodzenie wynosiło około 760 zł, czyli bezrobotny mógł otrzymać około 2200 zł i dalej być zarejestrowanym jako osoba bez pracy. Emeryci, nie mówiąc o osobach normalnie zatrudnionych, również nie podlegają podobnie drastycznym ograniczeniom.W Raciborzu do pracy w komisjach zgłosili się przedstawiciele praktycznie wszystkich wspomnianych grup społecznych. Sekretarz mówi, że członków losowano w asyście pełnomocników zgłaszających, aby uniknąć jakichkolwiek podejrzeń o nieuczciwy dobór.

Komentarze

Dodaj komentarz