Jastrzębianie najpierw przegrali po serii rzutów karnych z najsłabszą do tej pory drużyną ligi, a następnie dopiero po dogrywce pokonali beniaminka z Torunia.
To nie był udany weekend dla zespołu trenera Jirego Reznara. W piątek jego zespół stanął przed szansą przeskoczenia liderujących do tej pory graczy GKS Tychy. Wystarczyło pokonać słabo spisujących się w tym sezonie zawodników Podhala. Po dwóch tercjach wszystko wskazywało na to, że ten plan się powiedzie. Jastrzębianie prowadzili 2:1 po golach Petra Lipiny i Kamila Górnego. Jednak w trzeciej odsłonie gospodarze zdobyli dwa gole i byli bliscy sprawienia sensacji. Trafienie Macieja Urbanowicza sprawiło, że konieczna była dogrywka. W niej goli nie było i o wyniku meczu decydowały rzuty karne. Jako jedyny drogę do bramki znalazł Jarosław Różański i z wygranej cieszyły się Szarotki.
Okazją do zmycia tej plamy na honorze był niedzielny mecz z drużyną z Torunia. Również on okazał się dla jastrzębian prawdziwą drogą przez mękę. Po golach Lipiny i Richarda Krala gospodarze prowadzili na Jastorze 2:1, ale znów w trzeciej tercji nie potrafili utrzymać korzystnego rezultatu do końca. Do wyrównania doprowadził Arkadiusz Marmurowicz i ponownie doszło do dogrywki. Tym razem jednak ekipa JKH znalazła sposób na pokonanie bramkarza z Torunia. Uczynił to Słowak Martin Ivicić.
Po tych meczach zespół z Jastrzębia Zdroju spadł na czwarte miejsce w tabeli PLH. Jednak do liderującej Cracovii traci zaledwie dwa punkty, a ponadto drużyna z Krakowa rozegrała o dwa mecze więcej. Już w piątek (4 listopada) jastrzębianie na Jastorze podejmować będą Unię Oświęcim, a w niedzielę czeka ich wyjazdowy mecz w Tychach.
PODHALE NOWY TARG – JKH GKS JASTRZĘBIE 4:3 (1:1, 0;1, 2:1, 0:0) karne 1:0
Szumal, Dutka, Sumal – Lipina, Górny, Urbanowicz.
JKH GKS JASTRZĘBIE – NESTA TORUŃ 3:2 (0:0, 2:1, 0:1, 1:0)
Lipina, Kral, Ivicić – Kuchnicki, Marmurowicz.
JKH: Kosowski – Ivicić, Górny, Lipina, Kral, Danieluk – Dąbkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski – Labryga, Bryk, Kulas, Kąkol, Kogut oraz Salamon.
Komentarze