Siedem lat baszta czekała na remont po pożarze w 2004 roku / UM Wodzisław
Siedem lat baszta czekała na remont po pożarze w 2004 roku / UM Wodzisław

Stojący samotnie w lesie obiekt od 2004 roku czekał na remont. To właśnie wtedy nieznani sprawcy go podpalili. Mimo, iż ogień spustoszył wieżę, to i tak w tej zrujnowanej postaci pozostał bliski sercu mieszkańców.
- Właśnie dlatego podjęliśmy starania, aby przejąć zabytek na mienie miasta oraz pozyskać fundusze na jego remont.W tym roku udało się pozyskać od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków pierwsze pieniądze - 50 tys. zł na remont ruin. Z budżetu miasta przeznaczyliśmy jeszcze prawie 60 tys. zł i ogłosiliśmy przetarg na I etap prac remontowych – mówi Mieczysław Kieca, prezydent miasta.

Z początkiem listopada ekipa fachowców przystąpiła do prac remontowych. Najpierw ustawiono rusztowania, które pozwoliły na prace wysokościowe. Baszta ma około 20 metrów wysokości. Jej najbardziej zdewastowanym w wyniku pożaru elementem był krenelaż i od niego rozpoczęły się roboty budowlane. Kiedyś ten element baszty miał ułatwić obronę w czasie oblężenia, bowiem w prześwitach między tzw. zębami byli rozlokowani łucznicy. Dzisiaj blanki pełnią rolę typowo dekoracyjną. Budowlańcy wykuli więc nadpalone belki stropowe i rozebrali zniszczoną część krenelaża.

Wszystko musi być prowadzone z największą uwagą i delikatnością, gdyż cegły z rozbiórki zostaną wykorzystane do odbudowania ubytków. W późniejszym czasie ekipy przystąpią do uzupełnienia tynków wewnętrznych, stolarki okiennej i drzwiowej.

Komentarze

Dodaj komentarz