Na wiślance wszyscy jeżdżą szybciej, niż wolno / Ireneusz Stajer
Na wiślance wszyscy jeżdżą szybciej, niż wolno / Ireneusz Stajer

Piesi mają duże problemy z bezpiecznym przejściem na druga stronę szosy. Mieszkańcy domów stojących przy żorskim odcinku drogi krajowej 81 narzekają na piratów drogowych, przez których nie można bezpiecznie przejść na drugą stronę. Kierowcy traktują bowiem drogę jak trasę szybkiego ruchu i z reguły nie przyjmują do wiadomości tego, że w granicach miasta nie wolno jeździć szybciej niż 70 km na godz. – Efekt jest taki, że piesi wchodzą na pasy ze strachem, że rozpędzone samochody nie zdążą wyhamować. Policjanci stoją dość często na parkingu przy stacji paliw, lecz pilnują raczej tego, by nikt nie zawracał na światłach – mówi Jerzy Barchański, właściciel domu w sąsiedztwie wiślanki.
Ograniczenie prędkości do 70 km na godz. obowiązuje od dzielnicy Baranowice do ul. Leśnej. Poza tym odcinkiem można jechać do 100 km na godz. To maksymalna dopuszczalna prędkość na trasach szybkiego ruchu z dwoma pasami w jednym kierunku oraz na szosach ekspresowych jednojezdniowych. – Od początku na odcinku wiślanki w granicach naszego miasta odnotowaliśmy 51 kolizji i sześć wypadków, w których zginęła jedna osoba, a 12 odniosło rany. Policjanci wlepiają tu mandaty głównie za przekroczenie dozwolonej prędkości. Nie prowadzimy jednak statystyki mandatów wystawionych tylko na tej drodze – informuje starsza aspirant Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa żorskiej policji.
Zdaniem funkcjonariuszy drogówki, wiślanka jest jednak bezpieczna. Nie ma tu takich punktów, gdzie zdarza się więcej wypadków i kolizji niż w innych miejscach.

Komentarze

Dodaj komentarz