Setki górników wraz z rodzinami odprowadziło obraz św. Barbary z cechowni kopalni Anna do bazyliki. Uroczystość bardzo podniosła, ale też i nieco smutna, odbyła się w niedzielę. Była to zarazem ostatnia, symboliczna Barbórka na Annie i zarazem symboliczne pożegnanie załogi oraz mieszkańców z zakładem, który istniał ponad 170 lat.
Przypomnijmy, że obraz patronki górników pochodzi z 1908 roku. Jego autorem jest artysta Enrico Schmid. W czasach PRL-u ołtarz na jakiś czas rozebrano, a w cechowni odbywały się nawet walki bokserskie. Na szczęście górnicy uratowali wizerunek, a jeden z nich przechował go w domu do czasu, aż można go było ponownie wprowadzić do kopalni. Teraz wisi w bocznej kaplicy Sanktuarium Matki Bożej Uśmiechniętej. Przed Barbórką palą się górnicze lampy, które Bronisław Ganczorz, nadsztygar z kopalni Rydułtowy, przerobił na elektryczne.
Do czasu całkowitego zamknięcia kopalni Anna w cechowni pozostanie replika obrazu, którą poświęcił w niedzielę ksiądz prałat Józef Fronczek.
Komentarze