20032811
20032811


Malowniczo położony pałac w ciągu ostatnich kilkunastu lat kilkakrotnie zmieniał administratora. W 1986 roku został wykupiony z prywatnych rąk przez kierownictwo ówczesnego Jastrzębskiego Gwarectwa Węglowego. Bohdan Borowy, prawdziwy magnat węglowy, chciał tu stworzyć ośrodek szkoleniowy dla dozoru górniczego. Gwarectwo nie szczędziło środków na odrestaurowanie pałacu. Obiekt poddany został gruntownej renowacji. Zgodnie z wytycznymi wojewódzkiego konserwatora zabytków zachowane zostały unikalne elementy klasycystycznej ornamentyki. Teren pałacu został ogrodzony.Przełom, do jakiego doszło w 1989 roku, zmusił włodarzy górnictwa do zmiany koncepcji zagospodarowania pałacu. Amerykański kontrahent zainteresowany otwarciem w nim hotelu i ośrodka szkoleniowego wycofał się niemal w przeddzień podpisania umowy dzierżawy. Zabytek miał jednak szczęście do inwestorów zza oceanu. W 1995 roku pałac wydzierżawiła firma Poltex-Metan, która zajmowała się poszukiwaniem ujęć gazu ziemnego na terenie Warszowic, Studzionki i Zbytkowa. Później swoje siedziby w zabytkowym obiekcie miały kolejne firmy zajmujące się próbami ujęcia gazu - McKenzie i Taxaco. Opuściły go jednak i od ponad czterech lat pałac stoi pusty.Kierownictwo Jastrzębskiej Spółki Węglowej przekazało pałac w gestię Zakładu Logistyki Materiałowej, który zajmuje się zagospodarowaniem nieprodukcyjnego majątku spółki.- Ogłosiliśmy dotąd dwa przetargi na sprzedaż pałacu. Niestety nie było na nie żadnego odzewu. Poszukujemy nowego właściciela dla tego budynku, gdyż koszty jego utrzymania są dość duże. W dodatku ponosimy koszty jego ochrony. Pomieszczenia są w dobrym stanie i nie chcemy dopuścić, by obiekt ten popadł w ruinę - mówi Piotr Marekwica, dyrektor ZLM.- Dla mnie niedopuszczalne jest, by taki obiekt nie był w żaden sposób wykorzystany. Od kilku lat próbuję przekonać przedstawicieli różnych instytucji, że warto przenieść się do pałacu. Swego czasu jeździłem doń z prezesem sądu rejonowego, chciałem przenieść tam urząd stanu cywilnego, urządzić muzeum. Nie ma zainteresowania - mówi Piotr Paszenda, radny z Boryni.Pałac jest w doskonałym stanie. Odnowione przed ponad 15 laty ściany wymagają jedynie malowania. Drewniane parkiety zachowane zostały w idealnym stanie. Wszystkie pomieszczenia ogrzewane są centralnie gazem. Ze starego wyposażenia pozostały jeszcze zdobione komody, krzesła, żyrandole, przeszklone drzwi.- Miasta nie stać na przejęcie takiego obiektu. Z wykształcenia jestem historykiem i boli mnie, że jeden z najbardziej reprezentatywnych budynków w mieście stoi pusty. Niestety, wieloletni plan inwestycyjny nie przewiduje przejęcia i remontu tego budynku. Nie ma też pomysłu, w jaki sposób powinien zostać wykorzystany. Cieszy mnie, że ZLM dba o to, by budynek nie popadł w ruinę - mówi prezydent Marian Janecki

Komentarze

Dodaj komentarz