20032912
20032912


- Marzyłem o kupnie starego dworku lub pałacu. Mam takie zainteresowania, lubię starocie. Pierwszy raz widziałem ten pałac trzy lata temu, kiedy jeszcze funkcjonował w nim oddział szpitalny. Odwiedzałem wówczas chorego. Przez myśl mi nie przeszło, że pałac trafi na sprzedaż i ja go kupię. Niemniej zauważyłem, że obiekt jest ładny, ma wspaniały park, ale jest zaniedbany.Dwa miesiące temu wybrał się w weekend na wycieczkę. Trafił do Wojnowic. Ponownie zobaczył pałac. Wiedział już, że jest na sprzedaż. Postanowił go kupić. Udało się, choć nie bez przeszkód. Zbigniew Woźniak wie, że remont będzie wymagać kilkusettysięcznych nakładów. Podkreśla jednak, że wydatki są warte zachodu, zważywszy na fakt, że była to praktycznie jedna z ostatnich okazji przed wejściem Polski do Unii Europejskiej na kupienie równie atrakcyjnego obiektu niedaleko Raciborza za stosunkowo niewielką cenę.- Za 800 tys. zł, czyli równowartość niespełna 200 tys. euro, bo za tyle nabyłem ten pałac, w Niemczech czy Holandii można kupić dom. Więc jest to chora relacja, że za cenę domu gdzieś w Europie Zachodniej u nas można kupić pałac z parkiem 4,45 ha, infrastrukturą: garażami, agregatorownią z agregatem prądotwórczym pozwalającym utrzymać energię elektryczną w razie jakiejś awarii. Jest sprawą oczywistą, że po wejściu Polski do Unii ceny nieruchomości, zwłaszcza o profilu biznesowym, pójdą w górę.Pałac leży 2 km od zjazdu z międzynarodowej drogi do granicy państwa w Pietraszynie, a 6 km od Raciborza. To zdaniem Woźniaka wystarczająco atrakcyjne położenie dla restauracji i hotelu, które - oprócz standardowych usług - oferowałyby również miejsca dla szkoleń, konferencji, zjazdów, sympozjów.Zbigniew Woźniak od kilkunastu lat prowadzi działalność gospodarczą w różnych branżach, m.in. dwa i pół roku temu uruchomił w Raciborzu dom przyjęć Vivat.- Był dla nas wiarygodnym kontrahentem - podkreśla wicestarosta raciborski Adam Hajduk: - Jego dotychczasowe osiągnięcia w Raciborzu dają gwarancję, że w Wojnowicach zrobi to, co deklaruje, i że ten obiekt nie podzieli losu pałacu w Rzuchowie.Dla władz powiatu ważne było, że znalazł się kupiec. Powiat decyzją wojewody nabył tę nieruchomość w 1999 r. W maju 2001 r. rozpoczęła się wyprowadzka stamtąd oddziału szpitalnego do Raciborza. 4.09.2001 r. zarząd powiatu został zobowiązany do zbycia obiektu z przyległym parkiem, której wartość rzeczoznawca oszacował na 875 tys. zł. Ogłoszono przetarg. Miał zostać rozstrzygnięty w styczniu 2002 r. Nie zgłosił się jednak żaden chętny, więc w lutym zarząd powiatu ogłosił następny przetarg, obniżając cenę wywoławczą do 700 tys. zł. Ponownie nie było kupca.Pałacem w tym czasie zainteresowała się fundacja Zielony Śląsk. Chciała go wydzierżawić i otworzyć w nim oddział zamiejscowy Wyższej Szkoły Biznesu i Informatyki w Bielsku-Białej. Ostatecznie fundacja zrezygnowała z planów, kiedy okazało się, że remont pochłonąłby kilkaset tys. zł. Rada powiatu ponownie postanowiła wystawić obiekt na sprzedaż w drodze przetargu za 875 tys. zł we wrześniu 2002 r. Historia powtórzyła się - nie było oferentów. Kolejny przetarg zaplanowany na 27 listopada 2002 r. również się nie odbył z braku chętnych. Nie pomogła obniżona cena wywoławcza do 700 tys. zł. Przez cały czas powiat utrzymywał pałac, płacił podatek od nieruchomości i zabezpieczał przed złodziejami. W końcu postanowiono sprzedać nieruchomość w drodze rokowań. Pierwsze rokowania odbyły się 30.01 br., kolejne 23.04. Do skutku doszły trzecie rokowania 3.06 br. Umowę notarialną podpisano 25.06. Uzgodniono, że nowy właściciel od razu zapłaci 500 tys. zł, pozostałe 300 tys. później w trzech ratach. Pieniądze przeznaczone będą na kontynuację budowy szpitala.

Komentarze

Dodaj komentarz