Chytre kalkulacje


- Zdecydowaliśmy się na ten krok, ponieważ nie mamy środków na zrestrukturyzowanie pogotowia, tak by nie przynosiło strat - mówi dr Marek Labus, pełnomocnik dyrektora ds. kontraktów i świadczenia usług medycznych.- Bylibyśmy właścicielem rynku usług medycznych, zawieralibyśmy kontrakty, a firmę wynajęlibyśmy na podwykonanie tego kontraktu. Chcemy przez to osiągnąć dwa cele: po pierwsze by usługi pozostały na takim samym poziomie jak teraz bądź wyższym i żeby ich świadczenie nie przynosiło nam strat - mówi Wojciech Krzyżek, dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu.Raciborską stację pogotowia przejął w ub.r. powiat i następnie przekazał szpitalowi. Rychło okazało się, że, owszem, mieszkańcom powiatu łatwiej jest wezwać karetkę, ale stacja jest deficytowa. Po analizie pierwszych czterech miesięcy br. okazało się, że miesięcznie pogotowie generuje blisko 56 tys. zł strat, a ambulatorium, w izbie przyjęć, prawie 52 tys. zł. Rocznie daje to około 1,3 mln zł. Na deficyt głównie składają się wynagrodzenia personelu, opłaty za media, ale też porady, których nie finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia, a które są udzielane osobom przychodzącym do ambulatorium. Jedna porada jest zakontraktowana na około 26 zł.- Tymczasem zdarza się, że przychodzi ktoś np. z podejrzeniem migotania serca. Musi przejść całą serię badań, których koszty są niewspółmiernie wyższe od tych 26 zł. Powoduje to, że przekraczamy kontrakty, za co fundusz już nam nie płaci - mówi dr Labus.Zdaniem dyrektora Krzyżka w razie przejęcia pogotowia przez firmę z zewnątrz nie dość, że szpital nie generowałby już tych strat, to jeszcze około 10 proc. pieniędzy z kontraktu zasili na czysto jego budżet. Firma przejęłaby pracowników pogotowia na podstawie art. 23 kodeksu pracy. Wydzierżawiłaby też pomieszczenia szpitalne oraz karetkę reanimacyjną, dzięki czemu szpital zamiast ponosić koszty ich utrzymania, jeszcze zarobi. Firma byłaby zobowiązana zapewnić odpowiednią liczbę sanitarek, chociażby dlatego, że szpitalne samochody, poza wspomnianą erką, są już mocno zużyte. Musiałaby też liczyć się z możliwością dopłacania do interesu w początkowym okresie, a nawet wkalkulować plajtę przedsięwzięcia.- Jeżeli któraś z firm przyjęłaby tak skonstruowaną przez nas ofertę, byłaby to dla nas komfortowa sytuacja. Najważniejsze, że są firmy, które chętnie przejmują te usługi od szpitali. Na taki krok zdecydowano się np. w Krapkowicach i Kędzierzynie. Firmy decydują się, bo mają jednak mniejsze koszty działalności niż szpitale, mogą też czerpać zyski z innych źródeł.

Komentarze

Dodaj komentarz