Prowizja od nierządu


Kobieta wpadła na dość oryginalny sposób dorobienia sobie do zasiłku przedemerytalnego. Wymyśliła, że udostępni pokoje prostytutkom, by mogły w wygodnych warunkach obsługiwać swoich klientów. A tych nie brakowało. Kobiety lekkich obyczajów za jedną usługę brały od 100 do 150 zł. Odpalały z tego swojej „gospodyni” 20-30 zł. Interes kręcił się świetnie przez kilka miesięcy. W raciborskim półświatku było o nim coraz głośniej. Informacje o tym, że w jednym z budynków przy ul. Słowackiego jest dom publiczny, dotarły również do policji. Funkcjonariusze przez dłuższy czas obserwowali przybytek, aby złapać uczestników na gorącym uczynku. Sama prostytucja nie jest bowiem w Polsce zakazana, ale już zarabianie na niej przez osoby trzecie - owszem, jest.- Policjanci urządzili nalot na mieszkanie. Przyłapali jego właścicielkę, dziewczyny i ich klientów, niektórych rozebranych do rosołu. Zabawne były tłumaczenia panów. Niektórzy byli żonaci, więc cała sytuacja była dla nich kłopotliwa - mówi Janusz Smaga, prokurator rejonowy w Raciborzu.Siedem dziewcząt powiedziało, czym się trudnią, i potwierdziło, że odpalały właścicielce mieszkania wspomnianą kwotę. Sama Lidia W. kategorycznie zaprzeczyła zarzutowi wynajmowania pokoi na ten cel.Sprawa domu schadzek przy ul. Słowackiego sięga dwóch lat wstecz, niemniej dopiero niedawno zapadł wyrok w Sądzie Rejonowym w Raciborzu. Obrońca podejrzanej próbował nakłonić sędziego do umorzenia postępowania ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu podejrzanej.- Ubawiło mnie wystąpienie mecenasa, który argumentował, że przecież z działalności domu wszyscy byli zadowoleni - śmieje się prokurator Smaga.54-letnia kobieta oprócz czerpania korzyści majątkowych z cudzej prostytucji została również skazana za grożenie jednej z dziewcząt wysadzeniem w powietrze jej mieszkania w razie, gdy ta ją obciąży. Łącznie otrzymała karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 400 zł grzywny

Komentarze

Dodaj komentarz