Z butami do sądu


Piłkarze czwartoligowej drużyny Górnika Jastrzębia sami zaopatrują się w buty. Otrzymują z klubu pieniądze na zakup obuwia, w którym występują w ligowych spotkaniach. Jeżeli chcą grać w lepszych butach, niż stać na to klub, dopłacają z własnej kieszeni. Czołowy napastnik tej drużyny Mariusz Miąsko w październiku ubiegłego roku w sklepie AC Sport kupił korki opatrzone znakiem firmowym Reeboka. Buty szczęścia mu nie przyniosły, bo wraz z kolegami z drużyny nie zdołał wywalczyć awansu do trzeciej ligi. Do tego skóra, z której wykonane zostały buty, po kilku wiosennych meczach popękała tuż przy szwach łączących ją z podeszwą. Wraz z kierownikiem drużyny Janem Śleziakiem piłkarz poszedł do sklepu z reklamacją.- Właścicielka sklepu przyjęła buty. Za dwa tygodnie mieliśmy zgłosić się po opinię rzeczoznawcy. Okazało się, że reklamacja nie została uwzględniona. Z pisemnego oświadczenia biegłej wynika, że pęknięcia powstały w „wyniku nieprawidłowej konserwacji obuwia”. Nie wiem, na jakiej podstawie doszła do takiego wniosku. Buty po każdym meczu były pastowane. Pęknięcia nie powstały na powierzchni skóry, tylko tuż przy podeszwie. Gdyby buty były niewłaściwie konserwowane, pęknięcia powstałyby na całej powierzchni skóry - dowodzi J. Śleziak.Okazuje się, że piłkarz Górnika nie jest jedynym klientem, który ma problemy z reklamacją obuwia w sklepie AC Sport. Do powiatowego rzecznika praw konsumentów trafiło już kilkunastu klientów ze skargami na tę placówkę handlową.- Najczęściej reklamowanymi usterkami są pękające podeszwy i wierzchy. Klienci często podważają autentyczność marki kupionego tu obuwia. Mają już za sobą reklamację w sklepie, która została potraktowana negatywnie. Czyniłam starania, by w niektórych przypadkach doprowadzić do polubownego załatwienia sprawy. Proponowałam właścicielce sklepu AC Sport rozpoznanie sprawy przez Sąd Konsumencki w Katowicach. Postępowanie to jest dla klientów bezpłatne i trwa stosunkowo krótko. Sprawy rozstrzygane są do miesiąca od daty wniesienia wniosku. Procedura ta jest także korzystna dla sprzedawcy. Jednak w ani jednym przypadku właścicielka nie wyraziła zgody na rozpoznanie sprawy w tym trybie. Dziwi mnie takie postępowanie - mówi Kazimiera Lalik, powiatowy rzecznik praw konsumenta.Zapytana o sposób, w jaki traktuje klientów, właścicielka AC Sport nie była skora do rozmowy.- Skoro nie ma podstaw do przyjęcia reklamacji, klient ma prawo skierować sprawę do sądu. Jeżeli rzeczoznawca uzna, że wada obuwia powstała w wyniku złego użytkowania, to dlaczego miałabym uwzględniać reklamacje? Sprzedawane w naszym sklepie obuwie produkowane jest przez cieszące się dobrą marką firmy. Klienci znają tych producentów i wiedzą, jak należy traktować to obuwie - mówi Anna Czupryńska, właścicielka sklepu.Tymczasem klienci nie zawsze dobrze znają swoje prawa. Od stycznia br. obowiązują nowe przepisy dotyczące odpowiedzialności sprzedawcy. Dla sądu wiążące są wszystkie elementy umowy pomiędzy sprzedawcą a kupującym, nawet ustne zapewnienia. Jeżeli klient dowiedzie, że sprzedający zapewniał go o dobrej jakości towaru, sąd uznaje rację nabywcy.- Jeżeli sprzedawca chce być fair wobec klienta, najlepiej, by zapewnienia o jakości obuwia składał na piśmie. Spory pomiędzy obiema stronami zawsze można załatwić polubownie. Kierowanie ich do sądu jest dla klienta przykrym rozwiązaniem - mówi K. Lalik.

Komentarze

Dodaj komentarz