Kadr z filmu: niedźwiedź Wojtek bawi się
z jednym z żołnierzy / Wikipedia
Kadr z filmu: niedźwiedź Wojtek bawi się z jednym z żołnierzy / Wikipedia

Szkoda, że Józef Możdżeń nie doczekał nakręcenia filmu o przygodach swojego czworonożnego towarzysza broni.

BBC nakręciła film o niedźwiedziu Wojtku, który był... żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Premierowy pokaz odbył się w londyńskim kinie Riverside Studios. Niedługo później film pokazał drugi program TVP. Pięć lat temu „Nowiny” po raz pierwszy napisały o dzielnym misiu, który na polu walki nosił pociski artyleryjskie, a w wolnych chwilach uprawiał zapasy z żołnierzami i pił piwo z butelki. Film wyreżyserowali Anglicy William Hood i Adam Lavis, scenariusz oparto na książce „Niedźwiedź Wojtek, polski bohater wojenny”, autorstwa Aileen Orrmy. Zdjęcia kręcono m.in. w szkockiej miejscowości Fishwick. W rolę niedźwiedzia wcielił się aktor Adam Irving.
„Nowiny” napisały o tym dlatego, że Wojtka znał osobiście Józef Możdżeń z Żor Rogoźnej, żołnierz 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii w II Korpusie generała Władysława Andersa, który zmarł w listopadzie 2008 roku w wieku 99 lat. Chętnie opowiadał o przygodach swojego czworonożnego druha. Niedźwiadek trafił do polskiego wojska na terenie Persji (obecnie po części Iran) w 1942 roku. Artylerzyści kupili go za kilka puszek piwa od miejscowego chłopca, który prawdopodobnie chciał sprzedać mądrego misia do cyrku. Wojtek pokochał żołnierzy, którzy częstowali go miodem i piwem. Wkrótce wciągnięto go w stan ewidencyjny oddziału, więc otrzymywał swój przydział żywności, co stanowiło sensację na skalę światową. Spał w namiocie razem z żołnierzami i nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. Jeździł w szoferce wojskowej ciężarówki, czym wzbudzał powszechne zdziwienie.
Przeszedł cały szlak bojowy II Korpusu, przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt aż do Włoch Podobno nosił amunicję artyleryjską w czasie bitwy pod Monte Cassino. Był symbolem 22. Kompanii. Po wojnie został przetransportowany wraz z żołnierzami do Glasgow, gdzie stał się ulubieńcem miejscowej ludności. Mianowano go członkiem Towarzystwa Polsko-Szkockiego, a podczas uroczystości obdarowano butelką ulubionego piwa. Stamtąd trafił do zoo w Edynburgu. Nie znosił życia za kratami. Popadł w apatię i ożywiał się dopiero wtedy, gdy słyszał polską mowę. Zmarł w 1963 roku, a miał 22 lata. Wojtek ma swój pomnik w Edynburgu oraz w Instytucie Polskim i Muzeum im. generała Sikorskiego w Londynie.

Komentarze

Dodaj komentarz