Koszmarne dzieciństwo


Stanisław K., mieszkaniec jednej z miejscowości należącej do powiatu wodzisławskiego, przez prawie 12 lat wykorzystywał seksualnie nieletnią Anię. W tym czasie prowadził wspólne gospodarstwo domowe z jej matką. Obecnie skrzywdzona dziewczyna ma 18 lat.Koszmar zaczął się, gdy była niespełna sześcioletnim dzieckiem. Wówczas to oskarżony po raz pierwszy postanowił zaspokoić swój popęd seksualny, wykorzystując małą Anię. Czując się silnym i bezkarnym, przez 12 lat znęcał się nad nią.- Od 1991 roku do marca 2003 roku w celu zaspokojenia popędu płciowego, poprzez bicie pokrzywdzonej po twarzy, krępowanie paskiem, kneblowanie ust, a także grożenie jej pobiciem i śmiercią, doprowadzał małoletnią do poddania się czynnościom seksualnym - relacjonuje prokurator Wojciech Zieliński z Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu. - Mężczyzna ten dodatkowo prezentował treści pornograficzne małoletniej, obcinał jej włosy łonowe i w tym czuł satysfakcję seksualną. Robił jej też zdjęcia nago, wcześniej sam ją rozbierając.Życie Ani było wypełnione strachem i bólem, a każdy nowy dzień przynosił obawy, że znowu przyjdzie, pobije i zgwałci. Tak wyglądało niemalże całe jej dzieciństwo i okres dorastania. Dziewczyna nie mogąc już dłużej tego wytrzymać, opowiedziała o wszystkim koleżance. Dodatkowym bodźcem do zwierzeń była świadomość, że tej nocy czarny scenariusz najprawdopodobniej się powtórzy. Koleżanka wstrząśnięta wyznaniami namówiła ją, by poszły razem na policję, gdzie złoży doniesienie o popełnieniu przestępstwa. - Dziewczyna była już tak zdesperowana i na takim poziomie świadomości, że nie pozwoliła dalej się w ten sposób traktować. 2 kwietnia - tego samego dnia, w którym zgłosiła się na komisariat policji - funkcjonariusze zatrzymali sprawcę. Przeszukano jego mieszkanie, a dowody tam znalezione potwierdziły relacje pokrzywdzonej - mówi W. Zieliński.Sprawa była zaskakująca nawet dla samej prokuratury. Z początku relacja Ani wydawała się mało prawdopodobna. Ale tuż po przeszukaniu mieszkania wstrząsająca wersja dziewczyny okazała się prawdziwa. Zadecydowano o tymczasowym aresztowaniu Stanisława K.To nie koniec tej strasznej historii. Po przesłuchaniu matki Ani wyszło na jaw, iż wiedziała o tym, że jej córka jest wykorzystywana seksualnie przez jej konkubenta. Wiedziała stąd, iż nieraz gwałcił Anię niemalże na jej oczach. Kobieta swoje milczenie tłumaczy obawą o życie dzieci i swoje. Sprawca groził im, że w wypadku ujawnienia tego faktu zostaną pobite lub zamordowane. Ofiarami Stanisława K. byli też pozostali członkowie rodziny, nad którymi znęcał się psychicznie i fizycznie.18 czerwca wodzisławska prokuratura rejonowa skierowała sprawę do tutejszego sądu rejonowego. Nie ma jeszcze ustalonej daty rozpoczęcia procesu. Dane pokrzywdzonej zostały zmienione.

Komentarze

Dodaj komentarz