Burkotwka to najlepiej zachowana secesyjna kamienica w Żorach / Ireneusz Stajer
Burkotwka to najlepiej zachowana secesyjna kamienica w Żorach / Ireneusz Stajer

Gmach u zbiegu ulic Dworcowej i Dolne Przedmieście w Żorach, który przez kilka ostatnich lat udzielał schronienia i miejskiemu ośrodkowi kultury, i muzeum, po remoncie znowu będzie służył tylko temu pierwszemu. Drugie niestety musi poczekać na własny dach nad głową. W dotychczasowej siedzibie ostał się jeszcze jedynie sekretariat. Reszta muzealników urzęduje kątem w budynku Żorskimszej Centrum Organizacji Pozarządowych w osiedlu Sikorskiego. Nie ma tam jednak absolutnie żadnych warunków do pracy, o przykładowo urządzaniu wystaw czy innych imprez już nawet nie wspominając, stąd coraz więcej osób zaczyna zadawać pytanie, czy ta cała sytuacja nie jest aby przymiarką do likwidacji placówki.
– Absolutnie nie – zaprzecza dyrektor dr Lucjan Buchalik. Jak wyjaśnia, jeszcze do najbliższej wiosny muzeum będzie dzieliło siedzibę z centrum. Potem w perspektywie są przenosiny zbiorów egzotycznych do budynku dawnej dyskoteki System w osiedlu Pawlikowskiego, gdzie jest jedna duża sala, która nadaje się na cele ekspozycyjne, ale są także pomieszczenia, w których można urządzić biura i magazyny. Dla pozostałych działów trzeba szukać alternatywnych rozwiązań. – Rozważamy dwie możliwości: ulokowanie części muzeum albo w burkotówce, albo w pomieszczeniach po dawnym lokalu gastronomicznym, który nazywał się Ostroga – objaśnia dyrektor.
Burkotówka to secesyjna willa Heringa z 1908 roku, która niegdyś funkcjonowała jako uzdrowisko. Po wojnie przez długie lata mieszkał w niej burmistrz Marian Burkot, stąd kamienicę, uznawaną za jeden z najpiękniejszych zabytków w mieście, zaczęto nazywać właśnie burkotówką. Obecnie to własność podstrefy Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która prowadzi remont, jako że chce przygotować tam siedzibę sobie i Żorskiej Izbie Gospodarczej. Zadeklarowała jednak, że przy okazji na własny koszt zaadaptuje na potrzeby muzeum parter i dobuduje pomieszczenia w podziemiach. Z kolei Ostroga mieściła się w budynkach, które ostały się po koszarach wojskowych, a obecnie należą do Banku Spółdzielczego.
I burkotówka, i Ostroga znajdują się przy ulicy Męczenników Oświęcimskich, i to niedaleko siebie. Muzeum ma umowę ze strefą, że wynajęłoby pomieszczenia na 10 lat, a potem przejęło je już na własność, ale jest to jednak umowa wstępna. – Na wszelki wypadek zawarliśmy więc też umowę z Bankiem Spółdzielczym na najem budynku po dawnych koszarach i nie ulega wątpliwości, że do skutku dojdzie albo jedno, albo drugie rozwiązanie. Plany na dziś są takie, że w Systemie chcielibyśmy tymczasowo umieścić dział kultur pozaeuropejskich z całą kolekcją afrykanistyczną, przy ulicy Męczenników Oświęcimskich natomiast na stałe ulokować dział historii i kultury regionu – wyjaśnia dyrektor Lucjan Buchalik.
Jak zastrzega, przez cały czas trwają poszukiwania inwestora, który byłby w stanie wybudować działowi kultur pozaeuropejskich całkiem nową siedzibę, bo jak wiadomo w kasie miejskiej nie ma pieniędzy na ten cel. Co jednak z tego wyjdzie, nie wiadomo. Jeżeli zabiegi się nie powiodą, pozostanie System, który trzeba byłoby zaadaptować, gdyby część muzeum miała zabawić tam na dłużej. Na szczęście budynek jest własnością miasta, a koszty przystosowania obiektu do potrzeb placówki nie będą wysokie, aczkolwiek na razie nikt nie robił żadnych szacunków. Tak czy siak muzeum będzie miało dwie siedziby, a jego ponowne otwarcie nastąpi nie prędzej jak w końcu przyszłego roku.

1

Komentarze

  • aa Skandal 14 lutego 2012 15:14Jak tak mozna traktować instytucje kulturalne, no jak..?

Dodaj komentarz