30 marca w szkole Nikoli odbędzie się spotkanie promujące jej książkę / Adrian Karpeta
30 marca w szkole Nikoli odbędzie się spotkanie promujące jej książkę / Adrian Karpeta

W pierwszej klasie podstawówki przeczytała całego Harry’ego Pottera. Za kilka dni 16-letnia Nikola Rudol wydaje swoją debiutancką powieść, „Międzypiekle. Pierwszy ruch”. – Międzypiekle to miejsce rozgrywek pozaziemskich istot. Spotykają się w nim anioł Nathaniel i demon Felix. To pozornie różne osobowości, oddany, uwielbiający ład i porządek sługa boży oraz swawolny, bezustannie kokietujący diabelski pomiot. Dziwnym trafem dogadują się zaskakująco dobrze – opowiada nastolatka. Potyczka ma formę partii szachowej, pionkami są zwykli ludzie. To literatura fantasy dla młodzieży. – Od dziecka interesuję się fantastyką. Piszę, odkąd poznałam literki. Jedną z pierwszych książeczek napisałam z koleżanką, zrobiłyśmy nawet okładkę. To były takie naiwne opowiastki, ale dla mnie bardzo ważne – mówi.
Na pomysł „Międzypiekla” wpadła w… drodze do kina! – Jechałam z mamą na film „Anioły i demony”. W radiu leciała jakiś popowa piosenka. Wyobraziłam sobie bohatera tańczącego w jej rytmie – wspomina Nikola. Pierwsze dwie wersje wylądowały w koszu, trzecią, ostateczną, napisała w pięć miesięcy. Była wtedy w trzeciej klasie gimnazjum. Gotową powieść wysłała do ośmiu wydawnictw. Odpowiedziało gdyńskie Novae Res. – O drugiej w nocy włączyłam komputer, odebrałam pocztę i obudziłam krzykiem cały dom – opowiada Nikola. Opowieść o Międzypieklu zaplanowana jest na trzy tomy. Nikola jest w połowie pisania drugiego. W komputerze ma pomysły, szkice 26 kolejnych książek.
– Pracuję nocami. Kiedy zachodzi słońce, zaczynam pisać. Noc ma jakąś magiczną moc – opowiada młoda jastrzębianka. Rodzice muszą pilnować, żeby nie siedziała do rana. Nastawiają budzik w komórce, żeby dopilnować, by córka położyła się spać! Nikola uczy się w pierwszej klasie w Zespole Szkół nr 6 o profilu biologiczno-chemicznym. – Doszłam do wniosku, że po nim będę miała więcej możliwości. Poza tym pisarz musi mieć rozległą wiedzę, żeby jego książki nie były o niczym – mówi. Jej mama dodaje, że córka ma wspaniałą polonistkę, Tatianę Żmij, która nie pozwala jej zapomnieć o literaturze. – Zresztą Nikola wręcz pochłania książki. Kiedy jesteśmy w galerii handlowej, ona zostaje w księgarni. My wracamy z codziennymi zakupami, a ona ze stertą literatury – opowiada pani Iwona Rudol.
Kiedy Nikola pracowała nad Międzypieklem, mama przynosiła jej literaturę o broni, walce wręcz. – A ja sama wymyśliłam nowy rodzaj broni palnej, walki wręcz oraz rzędy trucizn. Z realnego świata zapożyczyłam tylko kilka sztyletów – śmieje się Nikola. Z kolei tato, z wykształcenia filolog, był pierwszym krytykiem, recenzentem, korektorem książki Nikoli. Oczywiście dostał powieść, kiedy ta była już gotowa. – Nawet jeśli „Międzypiekle” będzie się słabo sprzedawało, to i tak jestem szczęśliwa, że udało mi się chociaż tyle. Że będąc jeszcze w gimnazjum, zdołałam napisać i pokazać światu namiastkę tego, co siedzi w mojej głowie – pisze na swoim blogu Nikola.

Komentarze

Dodaj komentarz