Nauczycielka Maria Plucianka z szefem i dziećmi przed szkołą w Ligocie / Archiwum
Nauczycielka Maria Plucianka z szefem i dziećmi przed szkołą w Ligocie / Archiwum

Maj. Obok kasy chorych, na Grażyńskiego, targ drobiowy. Z Rybnika do Lens wyjechał z rodziną wydawca M. Kwiatkowski. Prezesem Sokoła został pan Józef Mandrysz, wiceprezesem pan Jojko, sekretarzem pan Grzesik, skarbnikiem pan Eimles, ogniomistrzem pan Zoremba, a komendantem pan Sobik. Nowym królem kurkowym został pan Pieruszka, marszałkiem pierwszym pan Dziura, marszałkiem drugim pan Gruenspek. Czerwiec. Naczelnik urzędu skarbowego pan Kurkurka został przeniesiony do Katowic. W jego miejsce pojawił się pan Nawratil. Do Kurkurki były pretensje, że szacunki obrotów firm brał z sufitu.

Jak u Szekspira
Na Grażyńskiego 8 otwarto składnicę cukru pod nazwą Bank Cukrownictwa. Przed sądem rozprawa przeciw Leonowi i Dawidowi K. za pobicie urzędnika na targu w Czerwionce. Obaj dostali po dwa miesiące. Sąd uznał właściciela młyna pana H. winnym tragedii w windzie (ponoć zachęcał dzieci do zabaw w windzie) i skazał go na... 300 zł grzywny. Miasto nawiedziła straszna ulewa – na Raciborskiej straty największe po wylaniu rzeki. W tak pięknym miesiącu wspólnego samobójstwa dokonały pary młodych w Popielowie i Wielopolu. Przyczyną była niezgoda rodziców na ślub. Może sam mistrz ze Stradfordu by się zadziwił. W gazecie dziennikarz zapytał, dlaczego rodzice nie wiedzą, gdzie są i co robią ich dzieci.
Razem z pieniędzmi zniknęła córka drukarza. Zbliżało się lato, więc sporo miejsca poświęcano usuwaniu osadu ze stawu rudzkiego. Szpital psychiatryczny tłumaczył, że dał do prac pielęgniarzy i lżej chorych. Miasto zatrudniło 30 bezrobotnych. Szpital tłumaczył, że nie ma więcej funduszy. Trzeba koordynacji sił miejskich, szpitalnych i wojskowych, by powstało kąpielisko z prawdziwego zdarzenia. Dotychczas usunięto 10 tys. m sześc. szlamu. Póki co dziatwa cieszyła się dorocznym świętem pieśni dzieci szkolnych. Miasto odwiedził były burmistrz pan Guenter. Nie mógł nadziwić się zmianom, jakie zaszły. Lipiec. Jan N. został przed sądem uwolniony od oskarżenia o krzywoprzysięstwo, jakie wniósł dr Kehle.

Co wolno
Na Gliwickiej oddano do użytku cztery korty, a koło Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego zorganizowało wycieczkę do Istebnej. Z oburzeniem wezwano władze szpitala na Gliwickiej do uporządkowania zaniedbanego cmentarza za rudzkim stawem. Sierpień. Niedawno na zieleńcu koło nowego kościoła postawiono estetyczne ustępy, a już zdewastowali je wandale. W Katowicach aresztowano 32 handlarzy młodymi dziewczętami, które wywożono za ocean do domów publicznych. Skonfiskowano numer „Sztandaru Polskiego i Gazety Rybnickiej” za podanie „kilku wyjątków z otwartego listu senatora Limanowskiego do pana prezydenta Rzeczpospolitej”.
Rybnik doczekał się wreszcie własnej plaży! Korespondent „Polski Zachodniej” W. Śmieja został ciężko ranny po uderzeniu przyczepą samochodową koło Żor. Oceniono, że próby skłócenia i rozbicia hallerczyków przez sanacyjną władzę nie mają szans. Ulica na Paruszowiec już zrobiona, ale gdzie chodnik!? Zmarła nauczycielka szkoły nr 2 na Smolnej, pani Halina Niementowska. Papież za stroje, jakie nosiła jego siostrzenica (młoda markiza), zakazał jej wstępu do Watykanu. Z okazji sześciolecia Towarzystwo Atletyczne „Gwiazda” urządziło zabawę w Świerklańcu. Natomiast 30 sierpnia w Hotelu Śląskim na Raciborskiej wielki konkurs bilardowy.

Rakieta wojewody
Zmarła Magdalena Bezeg (76 lat). Na Wodzisławskiej 2 u pana Wałacha odbyło się zebranie koła Związku Inwalidów Wojennych. Uwaga na Cyganów na obrzeżach. Kiedy gospodarze są w polu, oni składają w ich domach niezapowiedziane wizyty. Niejaki Jerzy M. strzelił nieostrożnie z wiatrówki w udo prawe panny Florentyny P. W prasie artykuły pochwalne za wielkie zmiany na lepsze w Rybniku. Na ulicy Ogródki zastrzelił się młody czeladnik ślusarski Józef M. Na kortach na Gliwickiej turniej kończący sezon. Nagroda to markowa rakieta ufundowana przez pana wicewojewodę Saloniego, wystawiona na Sobieskiego w sklepie meblowym pana Jojki.
Do sklepu z obuwiem pana Żurka na rynku włamali się złodzieje. A komisariat tak blisko. Wandale zniszczyli planty koło dworca PKP i przy browarze Muellera. Piekarnia pana Józefa Pawletko z Paruszowca Piasków poszukuje ucznia. Nowymi radnymi zostali pan Cenkier i dr Rostek. Miasto zakupiło od Solorzów za 69000 zł 1100 m kw. ziemi pod nową rzeźnię za koleją koło szosy Żorskiej. Uchwalono też kredyty na budowę ustępów za starym kościołem, w miejscu, gdzie dawniej była kostnica. Bractwo strzeleckie już ogłasza, że w październiku obchody pięciolecia. Sąd orzekł, iż słusznie skonfiskowano numer „SzPiGR”, bo fragment listu nestora socjalistów (PPS) Limanowskiego nosi znamiona przestępstwa.

Nie sanacji
Wyrok wydano w myśl artykułu z 10 maja 1927 roku. Podpisano przewodniczący Podolecki, sędzia Dąbrowski, Rybnik 19 sierpnia 1929 roku. Na zjeździe legionistów pojawiła się fałszywa delegacja Związku Hallerczyków. Na dotychczasowe kłamstwa hallerczycy nie reagowali, tym razem protestują. Wrzesień. W całkowicie odnowionej sali hotelu Świerklaniec teatr katowicki z operetką „Stary kawaler”. Na powiatowym zjeździe Chrześcijańskiej Demokracji w Hotelu Polskim pojawiło się 200 delegatów. Dwugodzinne przemówienie posła Korfantego o przyszłych wyborach komunalnych. W numerze „SzPiGR” z 26 września 1929 roku zamieszczono jego obszerne fragmenty.
Wnioski? Nie można pogodzić się z uzurpacją sanacji, że tylko oni są prawdziwymi Polakami. Ustalono, że do wyborów w grudniu pójdą w Katolickim Bloku Ludowym Korfantego. Korfanty przypomniał, że kiedy był polskim posłem do Reichstagu i Landtagu, niektórzy z dzisiejszych sanacyjnych gwiazdorów starali się go zadenuncjować za antypaństwową (czyli antyniemiecką i antypruską) działalność. Włamanie do magazynu drukarni „SzPiGR”. Sprawcy to nieletni, m.in. Antoni N., syn kowala z ulicy Łony. Nakradli na 200 zł. Wytropieni zostali przez śledczych Śniegonia i Jędrzejczyka. Szofer Józef Pietryk z firmy pana Boehma znalazł 300 zł, które zgubił rolnik ze Świerklan, i zaniósł na posterunek policji.

Ciemno pod latarnią
Robert L. i Jan M. wybili szybę w sklepie pana Nogi na rynku (dwa kroki od policji) i skradli pistolety za 300 zł. Na targu pojawiły się fałszywe dwuzłotówki. Na udar serca zmarł jedyny, 17-letni, syn Władysława Żurka, Tadeusz. Był w klasie maturalnej w krakowskim gimnazjum. Rodzicom pozostała jeszcze córka. Zgon stwierdził dr Biały. Wyprowadzenie zwłok z domu żałoby przy ul. Rudzkiej. Pogrzeb odbył się 30 września w Krakowie. Październik. Poświęcono kamień węgielny pod budowę konwiktu biskupiego za kościołem pw. św. Antoniego, naprzeciw sierocińca. (Po wybudowaniu dom przejęły norbertanki. Obecnie mieści się tu szkoła muzyczna im. braci Szafranków).
Z inicjatywy Izby Handlowej w Katowicach przy czteroletniej szkole handlowej powołano roczny koedukacyjny, wieczorowy kurs dla dorosłych. Koło PTT zorganizowało wycieczkę do Węgierskiej Górki. Krążą plotki, że Klub Atletyczny „Gwiazda” i Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” chcą się połączyć. Kolejarzowi Augustynowi Surmie, który buduje dom na Świerklańskiej, nieznani sprawcy pokradli narzędzia murarskie i zalali wodą zapas cementu. Z podwórza starostwa znowu skradziono rower. 50 zł nagrody dla znalazcy. Znając hojność rybniczan, masowo zjeżdżają żebracy z Będzina i Sosnowca. Kolejne kursy gazowe, bowiem w przyszłej wojnie gaz znowu będzie stosowany jako broń.

Ślązacy w niełasce
Zauważono częste zwalnianie starszych urzędników Górnoślązaków. Złote gody obchodzili rodzice Józefa Mandrysza, Emanuel i Elżbieta. Towarzystwo Polek zorganizowało kurs malarstwa i robót ręcznych. W Świerklańcu z najnowszą rewią Morskiego Oka wystąpił Teatr Rewji Poznańskiej. Na Smolnej można już modlić się w odnowionym kościółku ojców Franciszkanów. A Jan Noga poszukiwał do swego sklepu dwóch sprzedawaczek. Listopad. We Wszystkich Świętych uroczysta procesja z nowego kościoła na stary cmentarz przy Gliwickiej, potem na nowy, skąd po modlitwach i homilii księdza proboszcza Reginka wierni wraz z władzami miasta udali się do starego kościoła.
Izydor Z. z Wielopola cudem uszedł z życiem. Na skrzyżowaniu 3 Maja z Gimnazjalną zderzył się rowerem tak fatalnie z rowerem Wilhelma K. z Rownia, iż z ciężkimi obrażeniami odwieziono go do lecznicy. Wspólnik z zadłużonej na 80000 zł stolarni z ul. Hallera, pan K., ulotnił się do Niemiec, pozostawiając pana J. swemu losowi. Młodzieńcy z Ligoty Jan Posłuszny i Ryszard Skiba znaleźli złoty zegarek marki Omega, który zgubiła żona kierownika szkoły pana Karabanika. Zanieśli go na komisariat. Przed sądem stanął niejaki Buk zatrzymany na granicy polsko-czeskiej. Opowiedział, iż pieszo szedł z Italii, gdzie po pierwszej wojnie odsiadywał w obozie jenieckim, i dostał dzień aresztu.

Podniosłe wydarzenia
11 listopada nawet Żydzi modlili się za pomyślność Rzeczpospolitej. Grudzień. Niejaki Walenty Sch. wybił szybę w witrynie fryzjera Seebischa. Dostał 30 zł mandatu. Odwoływał się, bo był odurzony, na dodatek się pokaleczył. Ostatecznie dostał do zapłaty 50 zł. Na Raciborskiej ktoś zamierzał skoczyć do starej Nacyny. Miasto ogłosiło, że dom na Zebrzydowickiej przynosi 8000 zł deficytu rocznie. Są kłopoty z dostarczaniem wody. Straż graniczna wpadła na trop szajki przemytniczej. Straty skarbu państwa z tytułu jej działalności obliczono na 100000 zł. Zmarł wskutek wypadku Ernest Kamyczek z ul. Chwałowickiej. Jednak były też podniosłe wydarzenia. Biskup Lisiecki poświęcił kamień węgielny pod konwikt.

Komentarze

Dodaj komentarz