Most w Mszanie był już kością niezgody między inwestorem a poprzednim wykonawcą. Teraz stał się przyczyną wstrzymania prac / Dominik Gajda
Most w Mszanie był już kością niezgody między inwestorem a poprzednim wykonawcą. Teraz stał się przyczyną wstrzymania prac / Dominik Gajda

Wykonawca uważa, że most jest źle zaprojektowany i grozi zawaleniem! Tak więc będą prawdopodobnie jeszcze większe opóźnienia, niż przewidywano. W czwartek śląski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego wstrzymał prace. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaskarżyła tę decyzję do głównego inspektora nadzoru budowlanego, który ma 30 dni na odpowiedź. – Uważamy, że prace z powodzeniem można kontynuować w oparciu o zatwierdzone projekty. Na obiekcie mostowym odspoiła się część dolnej płyty pomostu, ale awaria powstała z winy wykonawcy. Błędy są do naprawienia i nie trzeba zamykać budowy – mówi Dorota Marzyńska-Kotas, rzecznik prasowa katowickiego oddziału GDDKiA.
W firmie Alpine nie chcą komentować sytuacji. Wcześniej twierdzili, że w projekcie mostu są poważne wady, które zagrażają ludzkiemu życiu i mieniu. Nie zgadza się z tym GDDKiA, która postanowienie o wstrzymaniu prac uważa za wydane bez należytego wyjaśnienia stanu faktycznego, z naruszeniem prawa. Zdaniem inwestora nadzór budowlany nie wskazał, na czym opiera wniosek o zagrożeniu, choć przedstawiono mu dokumentację potwierdzającą możliwość bezpiecznego kontynuowania budowy. Zażalenie wpłynęło w piątek do głównego inspektora, który może wstrzymać wykonanie zaskarżonego postanowienia. Pozwoli to, jak argumentuje dyrekcja, ukończyć autostradę, a w konsekwencji pozyskać wpływy z Elektronicznego Poboru Opłat w prognozowanej wysokości.
Na swojej stronie generalna dyrekcja gromi wykonawcę, który był już wyrzucony z placu budowy, ale potem wygrał kolejny przetarg i wrócił! Mieszkańcy zastanawiają się, jak to wszystko jest możliwe. Nie ulega wątpliwości, że na ostatnim odcinku A1 w naszym regionie, a raczej na moście w Mszanie, odbywa się farsa za nasze pieniądze.

1

Komentarze

  • Podatnik. Do Vice Marszałka sejmu. 18 kwietnia 2012 15:57Czy pan jako były minister transportu nie czuje się winny tym wszystkim zanidbaniom? Co na to pan, Panie Grabarczyk? Najlepiej schować się w CIENIU SEJMOWEGO parasola.

Dodaj komentarz