W wielu miastach szkolne stołwki prowadzą zewnętrzne firmy / Dominik Gajda
W wielu miastach szkolne stołwki prowadzą zewnętrzne firmy / Dominik Gajda

Czy zmiany mają polegać na przekształcaniu stołówek w przedsiębiorstwa marketingowe? A co z biedniejszymi dziećmi? Czy będzie je stać na obiady? Co z pracownikami, którzy stracą pracę? – pyta radny Jan Zemło, który jest przeciw zmianom. Tymczasem miasto szuka oszczędności i nie gwarantuje zatrudnienia wszystkim pracownikom szkolnych kuchni. – Na razie jednak za wcześnie o tym mówić. Ogłoszono przetargi, z początkiem czerwca będziemy wiedzieli, czy ktoś się zgłosił do przejęcia stołówek. Niewykluczone, że wyłonione firmy zatrudnią część obecnych pracowników – powiedziała nam Barbara Chrobok, rzecznik prasowa magistratu.
Radni Ryszard Zalewski, Jan Zemło oraz Mariusz Ganita zabiegają o wprowadzenie na najbliższą sesję (30 maja) projektu uchwały, w której rada miałaby sprzeciwić się zamiarom prezydenta. Z informacji radnego Zalewskiego wynika, że pod protestem podpisało się aż 400 rodziców. Jak jednak usłyszeliśmy w urzędzie miasta, klamka zapadła rok temu, kiedy rodzice nie zgodzili się na racjonalizację sieci szkół. Teraz, żeby zmienić decyzję, trzeba wskazać, skąd wziąć pieniądze. – Już rok temu było wiadomo, że trzeba podjąć działania dające oszczędności. Wtedy padła propozycja ze strony przedstawiciela rodziców, aby stołówki mogły przygotowywać posiłki na zewnątrz i tym samym były dochodowe – wyjaśnia Barbara Chrobok.
Dodaje, że miasto sprawdzało różne możliwości prawne i niestety okazało się, że jedynym rozwiązaniem jest przekształcenie stołówek. – Zdecydowaliśmy się na ten krok jedynie w szkołach. Liczymy, że do przetargu wystartują firmy, które za niewiele wyższe pieniądze zaproponują dzieciom dobre posiłki – dodaje rzeczniczka. Przypomnijmy, że podobne zmiany wprowadzono w innych miastach, na przykład w Jastrzębiu-Zdroju. Tam każda szkoła sama załatwia sprawę posiłków. – U nas stołówka jest wynajęta, ale przyjmuje jako praktykantów naszych uczniów z klas gastronomicznych – usłyszeliśmy w jastrzębskim Zespole Szkół nr 2. W Czerwionce-Leszczynach też planowano przekształcenie stołówek. – Obecnie jest tak, że szkoła, która ma lepiej wyposażoną kuchnię, gotuje także dla dzieci z innej placówki – mówi Hanna Piórecka-Nowak, rzeczniczka magistratu.

 

400 rodziców podpisało się pod protestem przeciwko oddaniu stołówek zewnętrznym firmom

 

2

Komentarze

  • Gamoń Straż 26 maja 2012 12:33Nareście coś sensownego dzieje się wRybniku
  • Radek Rozwiazać Straż Miejską 25 maja 2012 10:34Pan Prezydent nie rozwiąże straż przyboczną tzn miejską to i kasa na dzieciaki się znajdzie.

Dodaj komentarz