Do Chałupek jeździ już coraz mniej pociągw / Dominik Gajda
Do Chałupek jeździ już coraz mniej pociągw / Dominik Gajda

Do Bogumina czy Karwiny mamy przysłowiowy rzut beretem, do lotniska w Ostrawie jest bliżej niż do Katowic Pyrzowic, niestety możemy tam dojechać jedynie własnym samochodem, wynajętym autobusem albo… na rowerze. Tadeusz Skatuła, starosta wodzisławski, wspomina czasy, kiedy z Wodzisławia do Ostrawy regularnie kursował autobus PKS-u. Dzisiaj wszystkie gminy w powiecie współpracują z Czechami. Znajomości nawiązują szkoły, organizacje, strażacy, kluby sportowe, choć dają się im we znaki kłopoty z komunikacją. – Powiat chciałby pomóc, nie może jednak organizować nie tylko transportu międzynarodowego, ale nawet regionalnego – mówi starosta Skatuła.
Wspomina, że w zarządzie Związku Gmin Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego wystosowano pisma do PKP w sprawie linii kolejowej Chałupki – Rybnik. Odpowiedź była do przewidzenia: nie ma pieniędzy na modernizację. – Zaproponowaliśmy marszałkowi opracowanie zintegrowanego planu na lata 2014-2020. Podaliśmy kilka konkretnych projektów na utworzenie transportu zbiorowego drogowego, kolejowego, lotniczego. Jako powiat możemy tu jedynie lobbować i być inicjatorem. I robimy to, ponieważ stan linii kolejowych i dróg wojewódzkich na naszym terenie woła o pomstę do nieba – dodaje starosta Skatuła. Ostatnio zawiedli się nawet ci, którzy liczyli na połączenie A1 z czeską D1. Jak wiadomo, otwarcie przygranicznego odcinka Gorzyczki – Świerklany odwleka się w czasie z powodu nieukończonego mostu w Mszanie.
W miejscu stoją też plany budowy centrum logistycznego w Gorzyczkach, o którym się mówi od około dziesięciu lat! Aż 20 beneficjentów pracowało nad dokumentem „Strategia zarządzania zmianą gospodarczą w powiecie wodzisławskim”, a jednym z jego elementów jest założenie wykorzystania położenia przygranicznego dla centrum logistycznego. Plany skomunikowania, jak to się teraz mówi, naszego pogranicza z Europą są bardzo ambitne: zakładają połączenie Odry i Renu, a więc drogę wodną, szeroki tor oraz trasę A1. Wszystko to jednak wymaga decyzji na szczeblu państwowym, międzynarodowym i unijnym. – Musimy więc poczekać – mówią w wodzisławskim starostwie.
O transporcie zbiorowym mówiono też niedawno na konferencji w Starostwie Powiatowym w Rybniku. Uczestnicy jednoznacznie podkreślali, że czas na wspólne rozwiązania. Bez wspólnych działań pojedyncze gminy czy miasta nie mają szans. – Obszar subregionu zachodniego zamieszkuje ponad 600 tys. mieszkańców. To jest liczba porównywalna na przykład z Wrocławiem. Oczywiście, mamy swoją specyfikę, ale to powinno wymuszać na nas bardziej przemyślane działania. Dominacja transportu indywidualnego rodzi wiele problemów, od zakorkowanych ulic poczynając, poprzez braki miejsc parkingowych, degenerację systemów transportu zbiorowego, aż na niekoniecznego marnowania energii w postaci paliwa dla samochodu przewożącego najczęściej kierowcę kończąc! – mówił Łukasz Wała ze Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska.
Jak podaje Urząd Marszałkowski w Katowicach, udział prywatnych samochodów w transporcie osobowym stanowi 80-90 proc., w przypadku autobusów jest to 3-10 proc., a pociągów zaledwie 3-5 proc. Aby to się zmieniło, potrzeba skoordynowanych działań planistycznych, a potem inwestycji. Podróżny musi być pewien, że dojedzie szybko i wygodnie, z jednym biletem w ręku. Inaczej nie przesiądzie się z auta do autobusu. – Bez wspólnego działania nie zmienimy fatalnego stanu śląskiej komunikacji – dodaje Janusz Wita, radny wojewódzki pochodzący z Połomi.

 

90 procent z górą stanowi udział prywatnych samochodów w transporcie osobowym w regionie

 

 

10 procent najwyżej wynosi udział autobusów

 

 

5 procent wynosi udział pociągów

 

1

Komentarze

  • jo 1 23 czerwca 2012 07:13Z Wodzisławia do Pyrzowic autostradą jest 90km, do lotniska pod Ostravą jest 65km. Gdzie te 50km różnicy? Gdzie rzetelność dziennikarska?

Dodaj komentarz