Zbigniew Wodecki w rozmowie z paniami z KGW / Adrian Karpeta
Zbigniew Wodecki w rozmowie z paniami z KGW / Adrian Karpeta

 

Na dożynki do Łazisk w gminie Godów przyjechali Franciszek Pieczka (urodzony w Godowie), Marian Dziędziel (pochodzi z Gołkowic), Zbigniew Wodecki (jego ojciec pochodzi z Godowa) oraz Krystian Tesarczyk, muzyk, który obecnie mieszka w Finlandii, a urodził się i wychował w Łaziskach. Ci ostatni, podobnie jak kilka lat temu dwaj pierwsi, otrzymali honorowe obywatelstwo gminy.
– Przyjechałem dwa dni temu z kolegą z Finlandii. Zaprosiłem go, żeby zobaczył, jak wygląda dzisiejsza Polska. Dziękuję władzom gminy za przyznanie mi tak wspaniałego tytułu. Chciałem też podziękować moim rodzicom, których już nie ma, ale bez których dzisiaj by mnie tu nie było – mówił Krystian Tesarczyk. Jego rodzice też byli muzykami, ojciec Alfred grał w big-bandach, zakładał orkiestry dęte w kopalniach, mama Aurelia grała na organach w kościele. W trakcie dożynek odbyła się promocja albumu – książki autorstwa Dariusza Domańskiego o Marianie Dziędzielu. Tom pełen jest wspaniałych ilustracji z filmów, w których zagrał ten wybitny aktor. Po książkę i autografy ustawiały się długie kolejki. – Jesteśmy dumni z naszego Marysia – podkreślali godowianie.
Każdy też chciał przynajmniej uścisnąć dłoń Franciszkowi Pieczce, 84-letniemu aktorowi, niezapomnianemu Gustlikowi z serialu „Czterej pancerni i pies”. – Jestem oczarowany ludźmi, którym się chce coś zorganizować, którzy się z tego cieszą. Serce się raduje, gdy widzę te piękne, ukwiecone domostwa. Pamiętam jeszcze zamierzchłe czasy, kiedy te wioski były strasznie siermiężne. Dziś, kiedy się tutaj przejeżdża, człowiek się zachwyca. Jest przepięknie – mówił Franciszek Pieczka. Gości szczególnie wzruszył piękny, drewniany kościółek, w którym odprawiono dożynkową mszę. – Franciszek Pieczka przełknął ślinę. Sądzę, że ze łzami. To było dla nas wszystkich duże przeżycie – zdradził Marian Dziędziel.
Wszyscy goście otrzymali pamiątkowe książki o Godowie, a także historię okolicy napisaną… pieśnią. – Pamiętam, jak pasło się krowy i tak pod wieczór śpiewało pieśń, której słowa brzmiały: „Czas do domu czas, już wołają nas. Dzwonek z wieży do pacierzy, matka z progu do wieczerzy. Czas do domu, czas”. Mam nadzieję, że w tej książce odnajdę te wspomnienia – mówił Franciszek Pieczka. Gmina potrafi świetnie wykorzystać swoje Święto Plonów. W sobotę przyjechała m.in. Telewizja Polska, która nagrywa dokument o Marianie Dziędzielu. O aktorze mówił m.in. jego starszy kolega po fachu Franciszek Pieczka.

Rolników nie brakuje
W Godowie jest obecnie około 10 osób, które prowadzą gospodarstwa rolne z prawdziwego zdarzenia. Mniejszych gospodarzy jest więcej. Najwięcej w Łaziskach, ale w każdym sołectwie ktoś się znajdzie. – Dożynki jak najbardziej mają u nas sens – zapewniają w urzędzie gminy. Tylko czy wystarczy gwiazd na kolejne uroczystości? – Mamy jeszcze kilka osób, które chcielibyśmy wyróżnić, na przykład himalaistę, redaktora i zarazem wicedyrektora w Polskim Radiu – dodają urzędnicy.

Komentarze

Dodaj komentarz