W lipcu cierpiąca na tzw. zespół cieśni nadgarstka Alicja Radomska z Wodzisławia została zakwalifikowana na zabieg w oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu. Miała zgłosić się 2 listopada o godz. 7.15. Coś ją jednak tknęło i dwa dni wcześniej przedzwoniła w tej sprawie. Okazało się, że termin jest nieaktualny, bo skończyły się pieniądze na planowane zabiegi. Nowy termin wyznaczono na 21 czerwca. – Co mam robić? Bolą mnie oba nadgarstki i kciuki, choć na razie miała być operowana tylko prawa ręka. Nie mogę ich zginać. To uniemożliwia mi pracę – zaznacza pani Alicja. Od lat pracuje w biurze, dużo pisze na komputerze. Była zatrudniona w księgowości. W styczniu straciła pracę ze względu na problemy z kciukami. Teraz jest na stażu w sądzie, ale znowu musiała wziąć zwolnienie lekarskie.
Zespół cieśni nadgarstka powstaje w wyniku długotrwałego ucisku nerwu pośrodkowego biegnącego w kanale nadgarstka. Lekkie uszkodzenie może zregenerować się po trzech, czterech miesiącach. Nie wolno jednak używać chorej ręki. Cieśń dolega często zawodowym stenotypistkom. – Zmiana terminu zabiegu wiąże się z ograniczeniami kontraktu. Potrzeby są znacznie większe niż przyznane środki. Dotyczy to wszystkich oddziałów oprócz pediatrii. Cały czas negocjujemy z NFZ dodatkowe pieniądze. W lipcu Fundusz nieznacznie zwiększył nam kontrakt, ale tylko na leczenie urazów. Ponieważ w zeszłym roku nie zapłacił za nadwykonania, postanowiliśmy przesunąć planowane zabiegi na przyszły rok, by nie powiększać zadłużenia szpitala. Ale i tak mamy 125-128 procent wykonań – odpowiada Grażyna Kuczera, dyrektor ośrodka.
Dodaje, że poprosiła lekarzy z oddziału, by przy wyznaczaniu dla pani Alicji nowego terminu kierowali się nie tylko względami medycznymi, ale i społecznymi. Terminy przełożono wielu osobom. – Pacjenci byli powiadamiani telefonicznie o zmianie. Informacja ta powinna była dotrzeć również do pani Radomskiej – podkreśla szefowa szpitala.
Na leczenie brakuje pieniędzy |
Trzy pytania do Jacka Kopocza, rzecznika prasowego śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach
Ile zabiegów cieśni nadgarstka w województwie przełożono z powodu wyczerpania się kontraktu? Ile pieniędzy miałby zapłacić NFZ szpitalom za te nadwykonania, a ile zapłacił? Na jak długo w roku przeciętnie szpitalom i przychodniom starcza pieniędzy z kontraktu? Rozmawiał: Ireneusz Stajer |
Komentarze