20034301
20034301


Kontrola przeprowadzona przez katowicką delegaturę NIK w starostwie raciborskim i RPI objęła realizację i nadzór nad budową szpitala w latach 1999-2002. Dotyczy więc poprzedniego zarządu powiatu. Negatywną opinię o staroście jako inwestorze NIK uzasadnia w kilku punktach. 21.03.2002 r. szef zarządu powiatu zatwierdził nowe założenia techniczno-ekonomiczne i zbiorcze zestawienie kosztów. Zrobił to bez zgody wojewody, dysponenta pieniędzy budżetowych, z których finansowana była budowa szpitala. Zwiększył przede wszystkim wartość kosztorysową inwestycji o 15,6 proc., czyli o ponad 36 mln zł. Łącznie wartość zadania w 2001 r. przekraczała 267 mln, tymczasem wojewoda po przeliczeniu oszacował ją na 231 mln zł. Nadto starosta zmniejszył o 45 docelową liczbę łóżek do 400. Termin zakończenia inwestycji wydłużył się o pięć lat – do 2006 r. „W ocenie NIK zwiększenie wartości kosztorysowej [...] bez uzyskania akceptacji Wojewody Śląskiego [...] stanowi naruszenie §25 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 2.10.2001 w sprawie szczegółowych zasad finansowania inwestycji. Niedopuszczalne w związku z tym było realizowanie w 2002 r. budowy wg zmienionej, a nie zaakceptowanej dokumentacji przez wojewodę” – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK.Najwyższa Izba Kontroli uznała również, że powierzenie przez starostwo niemal całości spraw związanych z obsługą inwestorską spółce RPI budzi poważne zastrzeżenia w aspekcie legalności i gospodarności. Starostwo powierzyło przedsiębiorstwu prowadzenie ewidencji księgowej i sprawozdawczości finansowej, a także upoważniło zarząd spółki do dysponowania pieniędzmi na pomocniczym rachunku bankowym starostwa, który w badanych przez Izbę latach był prowadzony według zasad rachunku środków inwestycyjnych. W opinii NIK ten rachunek miał zostać zlikwidowany z końcem 1999 r. na mocy ustawy o finansach publicznych. Ponieważ tak się nie stało, w budżetach starostwa za lata 1999-2002 nie zostały ujęte rzeczywiste dochody i wydatki realizowane na tym koncie przez RPI. Spółka wykazywała w księgach rachunkowych starostwa tylko pieniądze uzyskane z powiatu na budowę szpitala i cel, na które je wydawała. Rachunek wychodził na zero – ile RPI dostało, tyle wydało. W tej ewidencji spółka nie wykazywała dodatkowych wpływów uzyskanych np. z likwidacji lokat terminowych, przychodów ze sprzedaży ciepła i energii, oprocentowania rachunku bankowego, sprzedaży urządzeń i złomu. W opinii NIK inwestor łącznie uzyskał dodatkowo ponad 991 tys. zł. Nie wydał jednak całej tej sumy na budowę szpitala, a blisko 867 tys. zł.Izba stwierdziła, że w badanym okresie starostwo nie przeprowadziło w spółce kontroli finansowych. Nie mogło też udowodnić, że w jakikolwiek inny sposób kontrolowało firmę w zakresie gospodarowania przez nią pieniędzmi publicznymi przeznaczonymi na budowę szpitala. „Skarbnik powiatu był zobowiązany do wykonania tych czynności z mocy §13 regulaminu organizacyjnego starostwa [...] W rezultacie tych działań starostwo nie posiadało pełnej informacji co do rzeczywistego stanu i struktury obrotów na własnym rachunku bankowym. Dowodzi tego fakt, iż w analizowanych latach inwestor zastępczy, w wyniku nierzetelnych księgowań, zaniżył w składanych starostwu sprawozdaniach rzeczywistą wartość pozyskanych na rachunku inwestycyjnym dodatkowych dochodów i zrealizowanych wydatków o 715.691,12 zł”.Izba stwierdziła również, że RPI zawłaszczyło 43,9 tys. zł środków budżetowych ze zlikwidowanej w 1999 r. lokaty. Zdaniem NIK te pieniądze należały się starostwu, tymczasem trafiły na konto spółki. Zastrzeżenia NIK budzi nieprzeprowadzenie inwentaryzacji w latach 1999-2002, a także nieprowadzenie przez spółkę ewidencji środków trwałych. W opinii Izby przedstawione nieprawidłowości uzasadniają podejrzenie popełnienia przez byłych członków zarządu i skarbnika powiatu „czynów związanych z naruszeniem dyscypliny finansów publicznych”.Starostwo raciborskie przesłało 9.10 do NIK pismo z wyjaśnieniami i informacjami o podjętych krokach. Starosta Henryk Siedlaczek pisze m.in., że powołał zespół do skontrolowania RPI.Obecny starosta, który wchodził w skład poprzedniej ekipy rządzącej powiatem (był wówczas etatowym członkiem zarządu, odpowiadającym m.in. za służbę zdrowia), nie chce komentować wyników kontroli NIK. Broni się natomiast Andrzej Żółty, prezes RPI:– Gdyby Najwyższa Izba Kontroli rzeczywiście uznała, że wyłudzaliśmy pieniądze od starostwa, od razu skierowałaby sprawę do prokuratury, czego jednak nie zrobiła.Jego zdaniem wina nie leży po stronie starostwa ani jego przedsiębiorstwa. W 2000 r. szpital był ostatni rok finansowany bezpośrednio z budżetu centralnego. Powiat miał dostać prawie 32 mln zł i RPI za taką sumę kontynuowało budowę lecznicy. Zamawiało materiały, usługi, tymczasem państwo zmniejszyło dotację o niemal 4,5 mln. zł. Tę sumę trzeba było uregulować, a nie było czym. Należności przedsiębiorstwo uregulowało dopiero w następnym roku z kolejnej transzy.– Państwo wymusiło na nas te działania. Zrobiliśmy wszystko, by uniknąć płacenia karnych odsetek. Dzięki temu państwo zaoszczędziło 301,6 tys. zł, bo tyle kar musiałoby zapłacić starostwo.Prezes Żółty mówi również, że kopie faktur wystawianych przez dostawców wyposażenia i wykonawców robót przedsiębiorstwo składało w starostwie oraz urzędzie marszałkowskim, co wyklucza opinię o swobodnym dysponowaniu publicznymi pieniędzmi. Jednoznacznie stwierdza też, że w żadnym wypadku nie przywłaszczył sobie publicznych pieniędzy. Wspomniane blisko 44 tys. zł to kary umowne od firm, które nie wywiązały się na czas ze swoich powinności. Prezes odbija piłkę, mówiąc, że gdyby to RPI przekroczyło terminy, musiałoby samo zapłacić, a nie powiat. Zdaniem Andrzeja Żółtego trzeba być konsekwentnym w dwie strony. Szef RPI odniósł się również do zarzutu o nierzetelnym księgowaniu:– Zaniżanie kosztów na rachunku inwestycyjnym wynikało ze stosowanej przez nas praktyki stornujących zapisów księgowych [polega to na usuwaniu bądź poprawianiu błędów w zapisach w księgach rachunkowych przez dokonanie zapisu po przeciwnej stronie konta – przyp. autora]. Sposób ewidencji księgowej nie zmieniał salda obrotów. Majątek trwały i obrotowy został ustalony i ujęty w bilansach poszczególnych lat w sposób prawidłowy.

Komentarze

Dodaj komentarz