Jastrzębie: Znalazł rzeczy łotewskiej nauczycielki i zaniósł na policję

Uczciwością wykazał się 66-letni jastrzębianin, który przyszedł do komendy, aby oddać znalezionego laptopa, dokumenty oraz pieniądze. Okazało się, że należą one do łotewskiej nauczycielki, która podczas wycieczki do Jastrzębia przez przypadek pozostawiła je na przystanku autobusowym. Są jeszcze uczciwi ludzie...

W sobotę około godziny 18 do komendy zgłosił się mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju, który na przystanku autobusowym przy ulicy Broniewskiego znalazł torbę z laptopem. Wewnątrz znajdowały się ponadto dokumenty, bilety autokarowe oraz 340 euro i pieniądze łotewskie. 66-latek nie wiedział, w jaki sposób skontaktować się z właścicielem, dlatego postanowił oddać cenną zgubę policjantom. Funkcjonariusze ustalili, że rzeczy należą do łotewskiej nauczycielki, która przebywała w Polsce na kilkudniowej wycieczce. Roztargniona kobieta chwilę przed odjazdem postawiła torbę na ławce przystanku i zapomniała jej zabrać. Przedmioty już wkrótce trafią do rąk właścicielki.
- Postawa, jaką wykazał się mężczyzna, powinna stanowić wzór dla wszystkich, którzy znaleźliby się w podobnej sytuacji. Warto pamiętać, że znalezienie przedmiotu i zatrzymanie go jest czynem niezgodnym z prawem, kwalifikowanym jako przywłaszczenie - mówią jastrzębscy policjanci.

Komentarze

Dodaj komentarz