20035208
20035208


Odchody dinozaura sprowadzone z Madagaskaru, kryształ aragonitu, opale australijskie to tylko niektóre z ciekawostek z kolekcji pana Krzysztofa, jakie można zobaczyć na wystawie. Ekspozycja składa się z 1,5 tysiąca okazów. W domu ma kolejne 1,5 tysiąca. Zbieraniem zajmuje się od 14 lat. Pasją tą zaraziła go Bronisława Czajka, nauczycielka geografii w Szkole Podstawowej nr 16 w Wodzisławiu ŚL. Zawadzie.– Była nauczycielem z powołania. Nie tylko ja, ale wielu moich kolegów dzięki niej zainteresowało się geografią. Ona również zbierała kamienie. Od niej w nagrodę za wygraną olimpiadę otrzymałem bębniak ametystu – mój pierwszy „okazik” w kolekcji. Później pojechałem z nią na wystawę skał i minerałów do Sosnowca. Tam doznałem olśnienia. Po raz pierwszy w życiu widziałem tyle minerałów. Miałem wtedy 12 lat, od tamtej pory zacząłem kolekcjonować kamienie – wspomina Krzysztof Lelek.Pierwsze jego poszukiwawcze wyprawy odbywały się w okolicach miejsca zamieszkania. Swoje okazy znajdował na polach, hałdach. Sporo też jeździł po giełdach. W rozpoznawaniu znalezisk czasami pomagała mu nauczycielka, jednak z czasem sam nabierał wprawy. Przez cały czas dokształcał się, czytając fachową literaturę. Coraz bardziej jego wyjazdy podporządkowane były poszukiwaniom skał i minerałów. W tym czasie jego kolekcja rozrosła się do trzech tysięcy okazów. To są właśnie te kamienie, które chce mieć. Marzeniem wodzisławskiego kolekcjonera jest posiadanie w swoich zbiorach czarnego opalu australijskiego.Gdyby mógł, chętnie wybrałby się na Ural, do Meksyku, Australii i Brazylii. Jest przekonany, że tam udałoby mu się zebrać te wszystkie minerały i skały, których mu brakuje.Pan Krzysztof jest studentem piątego roku geografii na Uniwersytecie Śląskim i przygotowuje się do obrony pracy magisterskiej. Mimo to znajduje czas na odwiedzenie giełd skał i minerałów, uczestnictwo w wystawach czy czytanie fachowej literatury.Wystawa „Piękno w kamieniu zaklęte” czynna będzie tylko do końca grudnia.

Komentarze

Dodaj komentarz