Radość ze zwycięstwa / Archiwum
Radość ze zwycięstwa / Archiwum

Było ich sześciu. W 1963 roku jako reprezentanci Polski pojechali na XVI Wyścig Pokoju. Był wśród nich rybniczanin Józef Gawliczek (dziś 74-latek). Po pięćdziesięciu latach cała szóstka spotkała się w Rybniku. Wszyscy cali i zdrowi, chociaż jeden z nich, Józef Beker, na wózku inwalidzkim. Ale nie z powodu sportu czy choroby, ale nieszczęśliwego wypadku w trakcie prac w domu. Cała szóstka uświetniła swoją obecnością ostatni wyścig kolarski Tour de Rybnik.

Rowery po ojcach

Oprócz Gawliczka, który oczywiście pełnił honory gospodarza, na imprezie zameldowali się Jan Kudra (76 lat), Bogusław Fornalczyk (76 lat), Rajmund Zieliński (73 lata), Józef Beker (76 lat) i Roman Chtiej (72 lata). Wspomnieniom nie było końca. Zaczynali jeździć na starych, przedwojennych jednośladach, które mieli po ojcach. Dopiero w klubach, gdy pokazali się z dobrej strony, dostali rowery. – Pamiętam, że rower od taty był ciężki, ważył około 20 kilogramów, więc go odchudziłem. Zdjąłem błotniki, bagażnik, torebkę z przyborami. Zrobiłem z niego wyścigówkę – opowiadał Jan Kudra, 76-latek, który do dziś jest aktywny zawodowo, a zajmuje się reperowaniem rowerów.

Wspominał, że jeździli w takich czasach, kiedy Wyścig Pokoju był już bardzo popularny. – Po prostu korzystaliśmy z tej popularności, wywalczonej przez naszych poprzedników. Byliśmy kontynuatorami, ale dobrze zapisaliśmy się w kronikach tego wyścigu, chociaż nie wygrywaliśmy tak jak zawodnicy z innych państw czy Stasiu Królak przed nami (pierwszy polski zwycięzca Wyścigu Pokoju w 1956 – przyp. red.). Ale nasza jazda podobała się wszystkim Polakom. Mieliśmy dobre recenzje w mediach, zapisaliśmy się w kronikach polskiego kolarstwa – mówił Jan Kudra.

Tłumy na trasie

Józef Gawliczek pamięta tłumy kibiców, które gromadziły się na ulicach, aby zagrzewać ich do walki. – Rywalizacja była naprawdę duża, ponieważ kolarstwo uprawiało wiele osób. Ale zebrała się grupa dobrych zawodników z kilku klubów sportowych. Nasza reprezentacja była rzeczywiście silna, chociaż trudno porównywać nas do Ryszarda Szurkowskiego... Mieliśmy jednak możliwość wyjazdów za granicę, pokazaliśmy trochę światowego kolarstwa, a po nas przyszła już wspaniała grupa ludzi, która zdobyła medale olimpijskie, mistrzostw świata – mówił Józef Gawliczek.

Nasza wspaniała szóstka za starty dostawała puchary, pamiątki, jakieś obrazy itp. – Pieniędzy nie było, zresztą byliśmy amatorami... – opowiadał Jan Kudra, który z zawodu jest stolarzem budowlanym i wtedy pracował w firmie wytwarzającej elementy do budów. – Pracowałem na akord, a po godzinach wsiadało się na rower i pokonywało się wiele kilometrów – dodaje. Jak wyglądał jego dzień? Pobudka o 5 rano. Najpierw, obowiązkowo, gimnastyka poranna. Potem praca, na godzinę 7. Po pracy znów na rower, a o godzinie 19-20 trzeba już było kłaść się spać! – O miejsce w kadrze starałem się przez osiem lat – mówił Jan Kudra.

Lista sukcesów

Po Wyścigu Pokoju odnosili kolejne sukcesy. Rajmund Zieliński był triumfatorem Tour de Pologne (1964), olimpijczykiem z Tokio (1964) i Meksyku (1968). Olimpijczykiem z Tokio jest też Józef Beker. Józef Gawliczek został zwycięzcą Wyścigu Dookoła Polski w 1966, w tym samym roku wygrał również Wyścig Dookoła Anglii (Milk Race). Wygrywał także Wyścig Dookoła Serbii (1963) i Wyścig Dookoła Rumunii (1965). Roman Chtiej w 1964 roku wyjechał na Zachód i jeździł w zawodowych grupach kolarskich Terrot - Leroux (Belgia – 1964) i Pelforth - Sauvage - Lejeune (Francja – 1966-1968) jako Rene Chtiej. W czasie kariery zawodowej wygrał m.in. wyścig Francja-Belgia w 1966 r., a w 1968 r. uczestniczył w Vuelta a España, nie kończąc jednak wyścigu.

Po raz pierwszy, po latach, spotkali się wszyscy w Kowarach. Było to w ubiegłym roku. – No i uznaliśmy, że musimy się znów spotkać, tym razem z żonami – opowiadał Józef Gawliczek. Jan Kudra dodawał: – Cieszymy się, że mogliśmy się zobaczyć. Wszyscy w dobrych humorach, nikt nie był zgorzkniały... – Wtedy czasy były trudne, teraz są może nawet trudniejsze, ale to nam w ogóle nie przeszkadza – podsumował Jan Kudra.

1948 – w tym roku zaczęto organizować Wyścig Pokoju, który był największą amatorską imprezą tego typu Europy Wschodniej po drugiej wojnie światowej

2006 – w tym roku odbyła się ostatnia edycja Wyścigu Pokoju

2568 km liczyła edycja w 1963 roku. Kolarze rywalizowali na trasie Praga – Warszawa – Berlin

 

1

Komentarze

  • OLa 10 listopada 2021 05:09Ja uwielbialam Wyscigi Pokoju, W latach 60 czekalam zawsze kiedy sie rozpoczna- oczywiscie na pocztku maja. Transmisje radiowe panow sp.Bodgana Tomaszewsjiego i pana sp.Bodgana Tuszynskiego dla mnie byly ekscytujace, wzruszajace i sa niezapomniane.

Dodaj komentarz