Michal Masny chyba inaczej wyobrażał sobie premierę sezonu / Dominik Gajda
Michal Masny chyba inaczej wyobrażał sobie premierę sezonu / Dominik Gajda

Wiadomo było, że pierwsze mecze sezonu będą dla Pomarańczowych niezwykle trudno, wszak dopiero na kilka dni przed meczem z ekipą z Olsztyna wszyscy gracze spotkali się na treningu. Nawet w dwóch kontrolnych spotkaniach z Resovią trener Lorenzo Bernardi nie miał do dyspozycji kompletu swoich siatkarzy, bowiem Rob Bontje grał z reprezentacją Holandii mecze eliminacyjne do przyszłorocznych mistrzostw świata. Ten zespół potrzebuje czasu na wypracowanie swojego stylu i przede wszystkim zgranie. Nikt jednak nie spodziewał się, że będzie miał tak duże problemy w spotkaniu z AZS Olsztyn, który poprzedni sezon zakończył na ostatnim miejscu w PlusLidze.Goście zagrali bardzo ambitnie. Prym w ich szeregach wiedli doświadczeni gracze, którzy powoli zbliżają się do końca kariery: Grzegorz Szymański i Maciej Dobrowolski.

- Jedno, co mi się rzuciło w oczy, to ogromna wola walki całego zespołu. Tak jest w sporcie. Po części te kontuzje, które nas dotknęły, spowodowały, że zespół pokazał, iż jest w stanie walczyć o punkty w polskiej lidze i o te punkty będzie walczył - komentował po meczu Dobrowolski.

Gospodarze mieli spore problemy z przyjęciem zagrywki. Gdy tylko bobrze udało im się odebrać serwisy rywali, Michal Masny grał środkiem, gdzie łatwo z minięciem bloku radzili sobie Simon Van De Voorde i Alen Pajenk. Niestety, z seta na set słowacki rozgrywający miał coraz mniej okazji ku temu, by grać w ten sposób. Słabo zaprezentował się Thomas Jarmoc. Kanadyjczyk z polskim paszportem słabo odbierał, a w ataku skończył zaledwie dwie piłki. Znacznie lepiej wypadł jego zmiennik Krzysztof Gierczyński. 37-letni nestor jastrzębskiej drużyny trzymał przyjęcie i nieźle grał w ataku. Szkoda, że tak krótko przebywał na boisku.W czwartym secie ponownie wszedł na nie Jarmoc.

- Pierwszego seta zaczęliśmy bardzo dobrze, następnie straciliśmy łatwo kilka punktów i przegraliśmy. Popełniliśmy za dużo błędów w ataku i serwisie. Nie potrafiliśmy przycisnąć rywala naszą zagrywką. Mówiłem już wcześniej, że na początku sezonu możemy mieć problemy i już wiemy nad czym musimy pracować - mówił trener Bernardi.

Być może porażka na inaugurację podziała na głowy siatkarzy Jastrzębskiego jak kubeł zimnej wody. Już w piątek (18 października) czeka ich wyjazdowy mecz z AZS Częstochowa. Zespół spod Jasnej Góry udanie rozpoczął sezon, pokonując w Bydgoszczy miejscowy Transfer 3:1.

JASTRZĘBSKI WĘGIEL - AZS OLSZTYN 1:3 (22:25, 25:20, 21:25, 21:15)

Jastrzębski Węgiel: Masny, Kubiak, Pajenk, Łasko, Jarmoc, der Voorde, Wojtaszek (libero) - Bontje, Popiwczak, Filippov, Gierczyński.

1

Komentarze

  • abs skoro się mieszka obok STS-u?? 16 października 2013 21:48to można...

Dodaj komentarz