30-kilkuletniemu mecenasowi z Jastrzębia-Zdroju prokuratura w Rudzie Śląskiej postawiła zarzuty dotyczące pedofilii oraz znęcania się nad byłą żoną. Chociaż rodzina mężczyzny otrzymała całodobową ochronę, zleconą przez śląskiego komendanta policji, to sąd w Rudzie Śląskiej wypuścił mężczyznę na wolność! - Złożyliśmy zażalenie do sądu okręgowego. Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą decyzją, bo była żona cały czas się boi, istnieje bowiem duże zagrożenie matactwa i wywierania wpływu na świadków, poza tym dopuszczenie się innych czynności seksualnych zagrożone jest karą do dwunastu lat więzienia – mówi nam prokurator Jolanta Bugała, szefowa Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej.
Mężczyzna został zatrzymany 29 października. Następnego dnia usłyszał zarzuty. Przede wszystkim pedofilii wobec siedmioletniej córki oraz znęcania się nad byłą żoną. Mężczyzna, jak twierdzi prokuratura, pokazywał córce treści pornograficzne oraz wykonywał w jej obecności czynności seksualne w celu zaspokojenia się. Miał przy córce onanizować się. Do tych drastycznych czynów miało dochodzić w latach 2009-2011. - Czyny te zostały przerwane w 2012 roku, kiedy żona wyprowadziła się z dzieckiem – słyszymy w Prokuraturze Rejonowej w Rudzie Śląskiej.
We wrześniu adwokat miał przyjść do sądu w Mikołowie i grozić byłej żonie na korytarzu.
Póki co mecenas został objęty dozorem policyjnym (trzy razy w tygodniu), musiał też wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 60 tysięcy złotych.
Sędziowie uznali, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, iż podejrzany dopuścił się zarzucanych mu czynów, ale w jego przypadku wystarczy dozór policji oraz poręczenie majątkowe – uznał sąd. Dodatkowo adwokat dostał zakaz zbliżania się do córki oraz byłej żony.
- Jesteśmy zdziwieni, skoro komendant wojewódzki przyznał rodzinie całodobową ochronę, to ma to uzasadnienie. Zresztą sąd przyznał, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, iż podejrzany dopuścił się zarzucanych mu czynów. Taka ochrona kosztuje, tymczasowy areszt byłby tańszy i skuteczniejszy – uważają w prokuraturze w Rudzie Śląskiej.
Komentarze