Michał łasko powoli wraca do wysokiej formy / Dominik Gajda
Michał łasko powoli wraca do wysokiej formy / Dominik Gajda

Zespół Effectora nigdy nie był dla Pomarańczowych wygodnym rywalem. W Kielcach jastrzębianom, niezależnie od tego, jacy siatkarze występowali w barwach klubu, zawsze grało się ciężko. Tym razem ekipa trenera Lorenzo Bernardiego jechała tam z duszą na ramieniu, wszak po ostatnich meczach trudno było o optymizm. Porażka w Bełchatowie i wymęczone zwycięstwo nad AZS Politechniką Warszawską sprawiły, że drużyna Jastrzębskiego Węgla wypadła z czołowej czwórki ligi. Pewnym symptomem wychodzenia z kryzysu była wygrana z rumuńskim Tomisem Konstanca 3:1 w Lidze Mistrzów. Bohaterem tego meczu był Michał Kubiak, który powoli wyrasta na lidera zespołu. Dobrze spisywał się też Michał Łasko, który kryzys formy ma już chyba za sobą. Kapitan Jastrzębskiego Węgla przyznał, że mecz z Effectorem był dla niego wielką niewiadomą.

- Historia wiele razy pokazała, że w Kielcach zawsze było trudno grać. Nie ukrywajmy, nie jesteśmy w szczycie naszej formy, ale najważniejsze, że przyjechaliśmy po trzy punkty i je zgarnęliśmy. A jak zawsze w Kielcach łatwo nie było - przyznał już po zakończeniu meczu z Effectorem Łasko.

Rzeczywiście po pierwszym secie, łatwo wygranym przez gości, wydawało się, że znaleźli oni skuteczny sposób na powstrzymanie ambitnie grających kielczan. Jednak początek drugiej partii należał bezapelacyjnie do gospodarzy. Na pierwszej przerwie technicznej Effector prowadził różnicą czterech punktów (8:4). Później gra się wyrównała i w końcu jastrzębianom udało się dogonić rywali. Ci, w emocjonującej końcówce, zdołali jednak przechylić szalę zwycięstwa w tym secie na swoją stronę i wyrównać stan meczu.

W kolejnych odsłonach przewaga Jastrzębskiego Węgla nie podlegała już dyskusji. Pomarańczowi wygrali pewnie trzecią partię do 19, a czwartą do 21 i zgarnęli komplet punktów.

- Te trzy punkty były dla nas niezwykle istotne, ponieważ po pierwsze wracamy do gry po okresie, kiedy nie graliśmy zbyt dobrze, a po drugie ze względu na sytuację w ligowej tabeli, gdzie jest bardzo "ciasno". Straciliśmy kilka ważnych punktów przeciwko Czarnym Radom i Politechnice Warszawskiej, dlatego naszym celem na dzisiaj było zdobycie pełnej puli. Nie graliśmy może na naszym normalnym poziomie, ale lepiej niż w ostatnim meczu ligowym. Przydarzył nam się tylko jeden przestój na początku drugiego seta, kiedy nasza determinacja i koncentracja wyraźnie spadła. A przy tym systemie punktowania koncentracja odgrywa kolosalne znaczenie. Wystarczy, że zespół "zdrzemnie" się na dwie-trzy minuty i straci trzy-cztery punkty i później ciężko jest wrócić do gry - mówi trener Bernardi.

Wczoraj (10 grudnia) jastrzębianie rozegrali w Innsbrucku kolejny mecz w Lidze Mistrzów. Wygrali 3:1 i zapewnili sobie awans do kolejnej rundy tych rozgrywek. W piątek (13 grudnia) u siebie w kolejnym ligowym meczu podejmować będą Lotos Gdańsk. Początek tego spotkania o godz. 18.

EFFECTOR KIELCE - JASTRZĘBSKI WĘGIEL 1:3 (19:25, 28:26, 19:25, 21:25)

Jastrzębski Węgiel: Masny, Kubiak, Pajenk, Łasko, Gierczyński, Bontje, Wojtaszek (libero) - Popiwczak, Van Der Voorde, Malinowski, Jarmoc.

Komentarze

Dodaj komentarz