20042705
20042705


58 plakatów prezentowanych w sali ekspozycyjnej przy ul. Gimnazjalnej 1 pochodzi ze zbiorów Muzeum Śląskiego w Katowicach. Ich autorami są najsłynniejsi twórcy znanej i niezwykle wysoko cenionej w świecie „polskiej szkoły plakatu”, m.in. Jerzy Flisak, Roman Cieślewicz, Marian Stachurski, Jan Młodożeniec, Maria Ihnatowicz, Jakub Erol, Waldemar Świerzy, Wiktor Górka. Western rządzi się od lat tymi samymi zasadami i dorobił się wielu łatwo czytelnych i rozpoznawalnych symboli – są kowboje, Indianie, rewolwery, tomahawki, kapelusze, pióropusze, konie, gwiazdy szeryfa. Jest nawet specjalne liternictwo. Plakaty reklamujące westerny, pomimo cech wspólnych tego gatunku sztuki filmowej, potrafiły mimo wszystko oddać w pigułce indywidualny charakter każdego z obrazów.– Wystawa jest nostalgiczna. Warto ją zobaczyć choćby dlatego, że western jako gatunek filmowy kończy się. Teraz powstają tylko powtórki starych tematów. Kończy się również wspaniała polska szkoła plakatu, którego główną cechą było malowanie. Obecne plakaty, nie tylko filmowe, ale też sportowe czy jakiekolwiek inne bazują głównie na fotografii, przetwarzaniu zdjęć na sposób amerykański. Elektronika i inne bajery wpływają na grafikę plakatu – opowiada Marian Zawisła z działu sztuki raciborskiego muzeum.Western, Dziki Zachód nieodparcie kojarzą się z Ameryką. Nie dziwi więc fakt, że największą część kolekcji stanowią plakaty do filmów amerykańskich. Swoje trzy grosze dorzucili Niemcy, filmując książki Karola Maya o dzielnym Apaczu Winnetou. Doświadczenia z westernem ma za sobą również kinematografia polska. Stąd na wystawie nie zabrakło plakatów do filmów niemieckich oraz polskich. Ekspozycja będzie czynna przez całe wakacje.

Komentarze

Dodaj komentarz