Najeźdźcy z piekła rodem


Mongołowie pod wodzą Batu-chana, następcy słynnego Czyngis-chana (wielkiego chana) pojawili się w Europie w pierwszej połowie XIII w. Do Polski wkroczył dziesięciotysięczny oddział, dowodzony przez Ordu (brata Batu-chana) na początku 1241 r. W tym czasie główna armia mongolska maszerowała na Węgry. Podzielona Polska nie była w stanie powstrzymać najeźdźców. Już na początku Mongołowie spustoszyli okolice Lublina i Zawichostu. W lutym zdobyli Sandomierz. Potem stoczyli bitwy z wojskami Małopolan pod Tarczkiem i Chmielnikiem. Około 28 marca zdobyli Kraków, z którego wcześniej uciekła ludność. W tym też czasie spod Krakowa bądź Chmielnika jeden z oddziałów mongolskich zapuścił się w okolice Raciborza. Pochodzący z XVIII w. dziejopis Efraim Ignacy Naso twierdził, że książę Mieszko Otyły spodziewając się azjatyckiego najeźdźcy pod Raciborzem, kazał spalić most na Odrze i przygotować miasto do obrony. Z kolei w niemal identycznej wersji podawanej przez XIX-wiecznego dziejopisarza K. Gromanna Mongołowie próbowali przepłynąć Odrę, a mieszkańcy strzelali do nich z łuków i dzidami spychali z powrotem do rzeki. Nieważne jak, Tatarzy (tak też nazywano Mongołów) przekroczyli Odrę, by spustoszyć Racibórz. Pokonały ich jednak wojska księcia Mieszka Otyłego. Był to jednak jedynie oddział zwiadowczy mongolskiej armii. Jej dowódca zmierzał na Zachód, do Wrocławia i Legnicy, chciał więc mieć rozeznanie o ziemiach, które ma mijać. Z kolei Mieszko Otyły na wieść o nadciąganiu głównych sił wroga zostawił w Raciborzu zbrojna załogę i udał się z wojskiem pod Legnicę do księcia śląskiego Henryka Pobożnego. Mongołów próbowali powstrzymać pod Opolem Bolesław Wstydliwy i Władysław, syn Mieszka Otyłego. Ich wojska uległy jednak Tatarom, którzy parli dalej na Legnicę.9.04.1241 r. pod miejscowością Wahlstatt (Dobre Pole), położoną około mili od Legnicy, doszło do decydującej bitwy Mongołów pod dowództwem Ordu z wojskami księcia Henryka Pobożnego i posiłkujących go oddziałów. Początkowo przeważali Polacy. Jednak z powodu nieporozumienia wywołanego okrzykiem jednego z wrogów: „Bÿegaÿcze, bÿegaÿcze”, który książę Mieszko Otyły odebrał jako zachętę do ucieczki, Mongołowie odzyskali inicjatywę. Wojska polskie doznały sromotnej klęski. Książę zginął. Istnieją dwie wersje jego śmierci. Według jednej książę Henryk trafił do niewoli. Tatarzy mieli zmusić go do uklęknięcia przed jakimś martwym wodzem, potem zabili, obcinając głowę. Tę zaś mieli zawieźć na Węgry do Batu-chana, potem wyrzucić między ciała zabitych. Druga wersja mówi o śmierci na polu bitwy. Na Dobrym Polu prawdopodobnie zginęli również kasztelan raciborski Siemian i wojewoda opolski Andrzej. Mongołowie próbowali tymczasem zdobyć zamek w Legnicy. Nie udało im się. Spalili okolicę i rozpoczęli odwrót w stronę Raciborza. Najkrótsza droga prowadziła przez północno-wschodnie Sudety. Na przełomie kwietnia i maja jeden z tatarskich oddziałów wkroczył do księstwa opolsko-raciborskiego. Najeźdźcy napotkali opór, prawdopodobnie zorganizowanej grupy mieszkańców, dowodzonej przez nowego kasztelana raciborskiego Czesława, ewentualnie samego księcia Mieszka Otyłego. Tatarzy szybko pokonali obrońców. Nie zdołali jednak zdobyć samego grodu raciborskiego. Średniowieczne źródła nie przekazują wiadomości o podbiciu przez skośnookich Azjatów osady miejskiej w Raciborzu, leżącej na lewym brzegu Odry. Wzmianki o domniemanym podboju pojawiają się dopiero w mało wiarygodnych zapiskach nowożytnych. Wiadomo na pewno, że Mongołowie przez dłuższy czas pozostali w okolicy Raciborza, mordując mieszkańców i łupiąc ich dobra. Urządzili m.in. ośmiodniową rzeź plemienia Golężyców, których ziemia, tzw. Golężycko, leżała między Raciborzem a Opawą. Po spustoszeniu Raciborszczyzny udali się na Morawy.Drugi wypad na ziemie polskie Mongołowie urządzili na przełomie 1259/1260 r. Trwający trzy miesiące najazd miał dużo mniejszy zasięg. Pod koniec listopada wojska mongolskie pod wodzą Burundaja, wspierane zagonami ruskimi, wtargnęły w rejony Lublina i Zawichostu, pustosząc je. Potem podstępem zdobyli Sandomierz. Nawiedzili też ziemię krakowską. Przekroczyli również granicę księstwa opolsko-raciborskiego, docierając aż pod Bytom. Prawdopodobnie, bo nie ma na ten temat wzmianki w wiarygodnych źródłach, w 1260 r. Tatarzy zdobyli i zniszczyli Opole. Z Polski wycofali się w lutym 1260 r. Opat cysterski z Rud wspomina, że Mongołowie uprowadzili wielką liczbę dziewcząt, młodzieńców i urodziwych niewiast, a także koni, zwierząt jucznych, bydła i owiec. Do odwrotu najpewniej skłonił Tatarów opór książąt polskich, w tym opolsko-raciborskiego Władysława. Tego władcę mógł zmobilizować do podjęcia walki rozpaczliwy list opata cysterskiego z Wąchocka, w którym opisuje zniszczenie klasztoru lub zniszczenie należącej do księcia ziemi bytomskiej.W walkę z Mongołami zaangażował się Watykan. Papież Aleksander IV próbował zmontować zbrojną koalicję przeciwko Tatarom. Wysłał bulle do władców Francji i Anglii, a także wpływowych arcybiskupów francuskich, Canterbury i Moguncji. Plany miały być gotowe w lipcu 1261 r. Aleksander IV nie doczekał, umarł 25 maja. Jego następca Urban IV przejęty losem zniszczonej przez koczowników Polski zwolnił duchowieństwo archidiecezji gnieźnieńskiej, a więc również kler raciborski, z części opłat na rzecz Watykanu.W powszechnej opinii Mongołowie uchodzili za okrutnych barbarzyńców. Nieprzypadkowo w źródłach nazywani byli Tartari, czyli mieszkańcy piekła (stąd nazwa Tatarzy). Niestety ich zła sława stała się powodem przypisania im przez Europejczyków również czynów, których nigdy się nie dopuścili, tylko po to, by zatuszować faktycznych sprawców. Tak było np. ze zdobyciem i spaleniem Raciborza przez biskupa ołomunieckiego Brunona z Schauenburga w 1249 r. Ogień strawił wówczas domy mieszkalne, kościoły i klasztory. Kler nie był zainteresowany nagłośnieniem kompromitującego incydentu i z upływem wieków winę przypisał Mongołom, jednoznacznie kojarzącym się z bezlitosnymi najeźdźcami. Niemniej, co potwierdzają kolejne rozdziały historii Europy, zagrożenie tatarskie istniało jeszcze przez wiele wieków.

Komentarze

Dodaj komentarz