Pogoń z nadziejami


Po roku gry w I lidze zawodniczkom Pogoni udało się powrócić do elity. Zespół trenera M. Szczurka oparty w dużym stopniu o zawodniczki, które w kwietniu wywalczyły mistrzostwo kraju juniorek, w imponującym stylu wywalczył awans do ekstraklasy. Obecnie zawodniczki przebywają na urlopach. Działacze poszukują wzmocnień zespołu. Na razie udało im się ściągnąć do Pogoni sześć nowych zawodniczek. Ze Startu Elbląg przyszła Anna Pałgan, ze Zgody Ruda Śląska Katarzyna Echolc, a ze Słupii Słupsk trafiła do Żor Paulina Wasok. Ponadto z SMS Gliwice po okresie wypożyczenia w barwach Pogoni występować będą Monika Kwirowska i Natalia Szyszkiewicz. Po urlopie macierzyńskim do drużyny wraca Mirella Kaczyńska. Z klubem rozstały się Sabina Gołąb (wyjazd do Niemiec), Monika Depta i Żaneta Nieściur (obie grać będą w AZS AWF Katowice) oraz Natalia Lanuszny (powrót do UKS Czuchów).– Przygotowania do rozgrywek rozpoczynamy 19 lipca. Niemal całe wakacje trenować mamy we własnej hali. 23 sierpnia wyjeżdżamy na 12-dniowy obóz do Serbii i Czarnogóry. Na jego zakończenie mamy zagrać w turnieju Hummel Cup w Belgradzie. Z tego też powodu chcemy przesunąć termin inauguracyjnego meczu w ekstraklasie z Zagłębiem Lubin – mówi szkoleniowiec Pogoni.Pierwszy mecz w lidze szczypiornistki Pogoni mają rozegrać 4 września. Jednak tego dnia będą jeszcze na Bałkanach. Dlatego już teraz działacze Pogoni wystąpili do Związku Piłki Ręcznej w Polsce z propozycją przesunięcia tego spotkania na 8 września.Po raz pierwszy przed własną publicznością zespół Pogoni zaprezentuje się 11 września w spotkaniu z Bystrzycą Lublin.– Będzie to nasz drugi debiut w ekstraklasie. Po raz drugi w historii klubu udało nam się awansować do tych rozgrywek. Wydaje mi się, że stworzyliśmy ciekawą grupę młodych, głodnych sukcesów zawodniczek. Część z nich ma już za sobą doświadczenie, jakim jest gra w ekstraklasie. Liczę, że tym razem uda nam się zadomowić w niej na dłuższy czas. Wprawdzie wymagania stawiane na tym szczeblu przed drużyną są nieporównywalne z I ligą, to mam nadzieję, że tym razem nam się ta sztuka uda – mówi M. Szczurek.

Komentarze

Dodaj komentarz