Wygrali pierwszą rundę


Górnicy o strajku zdecydowali w referendum 16 lipca. Ich postulaty dotyczą przede wszystkim spraw finansowych, m.in. podwyżki stawek zaszeregowania osobistego o 4 zł dla wszystkich pracowników kopalni, wypłatę premii w kwocie 1,5 tys. zł i bonów żywnościowych w kwocie 1,5 tys. zł na rok. Po pierwszych rozmowach z dyrekcją, 19 lipca, podpisany został protokół rozbieżności, a 22 lipca negocjacje zostały zerwane. – Zarząd jednostronnie zerwał negocjacje, nie akceptując żadnego z proponowanych przez nas czterech mediatorów znajdujących się na liście ministerstwa. Takie zachowanie bardzo nas dziwi, ponieważ cały czas deklarował chęć rozmów i porozumienia. Naszym zdaniem jest to gra na zwłokę i niepotrzebne przeciąganie sporu – uważa przewodniczący zakładowej Solidarności Andrzej Powała. Nie do zaakceptowania przez związkowców stała się sytuacja, że na rozmowy nie stawił się prezes kopalni Piotr Czajkowski. – Prezes jest na wczasach i to, co dzieje się w zakładzie, wcale nie przeszkodziło mu wyjechać na urlop. Naszym zdaniem takie zachowanie świadczy o tym, że jest on osobą niepoważną, która nie nadaje się na zajmowane stanowisko – stwierdza Powała.Bezpośrednio po zerwaniu rozmów związkowcy pojechali do Warszawy. Tam spotkali się z ministrem Piotrem Kulpą, któremu wręczyli swoje postulaty i zaczekali na decyzję w sprawie wskazania nowego mediatora w sporze. 28 lipca ponad 200 osób stawiło się przed budynkiem dyrekcji kopalni.Protestujący hukiem petard, gwizdami oraz głośnym wykrzykiwaniem swoich żali przywitali członków zarządu kopalni. Związkowcy wręczyli dyrektorowi ds. restrukturyzacji i rozwoju kopalni Marianowi Kurpasowi petycję oraz listę zawierającą nazwiska mediatorów wskazanych przez ministra gospodarki, w nadziei, że zarząd wskaże tego, który będzie pośredniczył w rozmowach. Po odebraniu petycji strony udały się na rozmowy.Zarząd kopalni zrobi wszystko, co możliwe, żeby zaspokoić pracownicze roszczenia, z wyjątkiem tego, co doprowadziłoby do likwidacji na kopalni miejsc pracy – powiedział załodze przewodzący rozmowom Marian Kurpas. Zarząd kopalni spełnił zawarte w kompromisie obietnice. 29 lipca realizując oświadczenie, przyjął z listy ministra gospodarki Piotra Rykalę na mediatora w dalszych rozmowach. Jeszcze w tym samym dniu strona związkowa spotkała się z zarządem spółki w sprawie ustalenia harmonogramu spotkań. KWK Budryk to najmłodsza kopalnia węgla kamiennego w Europie, która nie wchodzi w skład żadnej ze spółek węglowych. Należy do najlepszych tego typu zakładów górniczych i zatrudnia 2,4 tys. ludzi.***Zaledwie w dzień po manifestacji załogi przed budynkiem dyrekcji KWK Budryk doszło do okupacji biur zarządu kopalni. Dziesięciu związkowców z Solidarności i Kadry „wzięło na zakładników” dwóch członków zarządu – Wiktora Paprotnego, dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych, oraz Andrzeja Markiewicza, dyrektora ds. zatrudnienia, przez kilka godzin uniemożliwiając im wyjście z budynku. Protestowali w ten sposób przeciw podjętej przez zarząd decyzji o wypłaceniu pracownikom kopalni jednorazowej premii w kwocie 100 zł. Jak tłumaczy Andrzej Powała, przewodniczący kopalnianej Solidarności, do tak drastycznego kroku pchnęła związkowców wiadomość o tym, że zarząd kopalni ma zamiar rozdysponować rezerwę funduszu płac w wysokości 240 tys. zł. – Pracownikom miało zostać wypłacone po 100 zł przy najbliższej wypłacie. Chcieliśmy, aby wstrzymano się z tą decyzją do rozmów z udziałem mediatora. Tym bardziej że wcześniej ustalono, iż rozmowy rozpoczną się w poniedziałek, 2 sierpnia – wyjaśnia Andrzej Powała. Okupacja dyrektorskich gabinetów zakończyła się po godz. 20, po interwencji policji i uwolnieniu więzionych członków zarządu. Związkowcy rozeszli się do domów. Według dyrektora Wiktora Paprotnego okupacja była nielegalna, ponieważ obydwie strony wcześniej umówiły się na spotkanie z udziałem mediatora w poniedziałek rano. Z kolei Powała uważa, że podjęta przez zarząd decyzja dotycząca wypłaty 100-złotowej premii jest równoznaczna z łamaniem prawa, a okupujący domagali się jej cofnięcia oraz natychmiastowego rozpoczęcia rozmów.

Komentarze

Dodaj komentarz