20043404
20043404


– Może jakieś trzy lata temu zacząłem „bawić się” w robienie zdjęć, bo trudno nazwać to amatorskim fotografowaniem. Na to trzeba mieć czas i potrzebny jest profesjonalny sprzęt. Ale mimo wszystko staram się robić dobre fotografie, a na zdjęciach uwiecznić miejsca, które mnie zachwycają – mówi K. Zalewski.A jak widać na wystawie, wodzisławianina zachwycają rodzinne okolice. – Najpierw zacząłem fotografować fragmenty lasów, łąk i pól. Później przyszedł czas na szerszą perspektywę, a więc krajobrazy, a następnie cały mój wysiłek z obiektywem skupiał się na uchwyceniu właściwego światła. To właśnie ono stało się kluczem w moich pracach – mówi. – Teraz przymierzam się do robienia zdjęć ludziom, ich twarzy, w których można odczytać życie człowieka, jego radości, troski i marzenia.Jak twierdzi, nie jest to łatwe zadanie, bo fotografia to ryzykowne zajęcie, które ponadto wymaga wiele cierpliwości. – Często zrobione zdjęcia nie oddają tego, co widzimy w obiektywie, wówczas jesteśmy rozczarowani. Jednak są też sytuacje, że fotografujemy coś zwyczajnego, a efekt końcowy jest zaskakujący. Na początku udawało mi się zrobić dwa ciekawe zdjęcia z jednego filmu, teraz jest ich więcej.Na wystawie prezentowane są zdjęcia z okolic Wodzisławia. Czasami pan Krzysztof musiał wstawać nawet o trzeciej nad ranem, by uchwycić atmosferę miejsca. – Mało w nich architektury, a więcej natury. Pejzaże przeplatają się z niewielkimi fragmentami przyrody. To są miejsca, które są dla mnie źródłem wrażeń estetycznych, piękna i radości – mówi wodzisławianin.

Komentarze

Dodaj komentarz