Strajk zażegnany


Od 9 sierpnia w ornontowickiej kopalni obowiązywało pogotowie strajkowe. 16 sierpnia około 700 górników wzięło udział w dwugodzinnym strajku ostrzegawczym. Prezes zarządu kopalni Piotr Czajkowski twierdzi, że zakładu nie stać na żądane przez górników 4 zł podwyżki, że spełnienie postulatów płacowych związkowców oznaczałoby przekroczenie wynoszącego 3,2 proc. wskaźnika wzrostu funduszu wynagrodzeń. A właśnie utrzymanie go to jeden z warunków, w oparciu o które kopalni udzielona zostanie pomoc publiczna, czyli umorzenie 267 mln zł długu związanego z budową zakładu. Związkowcy zagrozili ogłoszeniem strajku.– Jeżeli załoga nie dostanie podwyżki, 23 sierpnia rozpocznie strajk – zapewniał Andrzej Powała, szef kopalnianej Solidarności. 18 sierpnia ze związkowcami z Ornontowic spotkał się przebywający na Śląsku wiceminister gospodarki Jacek Piechota. – Poinformowaliśmy go, że nasze żądania nie są wcale nieuzasadnione i nadzwyczajne, ale mieszczą się w tym wskaźniku 3,2 procent – mówi przewodniczący Powała. Mimo to wiceminister Piechota stwierdził, że nie ma jakichkolwiek przesłanek ekonomicznych, by spełnić płacowe żądania Budryka.Związkowcy zostali zaproszeni na spotkanie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego obradującej w Katowicach 19 sierpnia. Rozmowy przyniosły oczekiwane porozumienie. Zarząd ustąpił pola, zażegnując widmo strajku.– W ostateczności stawki zaszeregowania od 1 grudnia 2004 roku wzrosną o 3 zł, co oznacza, że w miesiącu górnicy zarobią nieco ponad 100 zł więcej – mówi szef Solidarności z Budryka. Poinformował również, że na polecenie wiceministra Piechoty powołany został także zespół mający za zadanie zbadać, czy w Budryku miały miejsce nieprawidłowości przy zatrudnianiu pracowników oraz czy firmę stać będzie na dodatkową podwyżkę.

Komentarze

Dodaj komentarz