Oszuści z sieci


Jak wynika z policyjnych ustaleń, pocztą elektroniczną są rozsyłane e-maile do losowo wybranych osób, zawierające prośbę o aktualizację danych bankowych. Komunikat brzmi niewinnie. Sąsiaduje z nim aktywny link, który po uruchomieniu poprzez kliknięcie kursorem otwiera gotowy formularz. Instrukcja nakazuje wpisanie dokładnych danych osobowych, numeru karty, daty ważności i hasła dostępu do konta.– Rozsyłający listy oszuści wykorzystują otrzymane informacje do wyczyszczenia konta klientów banku, którzy padli ich ofiarą. Przestępcy podszywają się pod przedstawicieli jednego z amerykańskich banków – informuje zespół prasowy śląskiej policji.Policję poinformowali użytkownicy internetu, którzy dostali podejrzane e-maile, jednak nie byli klientami tegoż banku, a także w ogóle nie korzystali z elektronicznych kont bankowych. Policja sugeruje, aby wszyscy posiadacze kont w internecie weryfikowali podobne listy w osobistej rozmowie z przedstawicielami swoich banków.To nie pierwszy przypadek tego typu oszustwa. 9.02 br. z adresu e-mailowego banku Inteligo zostały rozesłane e-maile namawiające do podania identyfikatora i hasła do serwisu transakcyjnego na specjalnie spreparowanej stronie internetowej. Listy nadano na adresy publicznie dostępne w internecie. Wtedy nie doszło do próby włamania się do baz danych Inteligo. Oszustwo zakończyło się fiaskiem. Żaden z klientów tego banku nie został poszkodowany, a witrynę internetową wykorzystywaną przez oszustów zablokowano po około dwóch godzinach. Dział bezpieczeństwa Inteligo informuje, że przy obecnych zabezpieczeniach serwerów bankowych jedyną możliwością zdobycia haseł i kodów klienta jest namówienie jego samego do ich dobrowolnego podania. Podobnie dzieje się też w innym banku internetowym – mBanku:– Informujemy klientów na stronie internetowej, aby pamiętali, że hasła są osobiste i nie należy ich podawać osobom trzecim. Jeśli klient zachowuje hasło dla siebie, wtedy jego konto jest bezpieczne. Konta są szyfrowane i nie ma możliwości dostania się do nich bez znajomości hasła. Komunikat pojawił się na stronie internetowej banku, bo dotarły do nas sygnały klientów zaniepokojonych otrzymaniem podejrzanych e-maili – mówi Alicja Błaszczyk, inspektor mBanku.Zapewnia, że mBank nie rozsyła do klientów podobnych listów elektronicznych. Podobnie postępuje zapewne każdy bank internetowy albo oferujący swoje usługi również za pośrednictwem sieci WWW. Wystarczy więc odrobina nieufności i zdrowego rozsądku, aby nie wplątać się w żadne tarapaty.

Komentarze

Dodaj komentarz