20043609
20043609


To oni zajęli w poszczególnych kategoriach pierwsze miejsca, zaś za najładniejszego mieczyka wystawy uznano Alberta Petra Zagory z Bohumina.W tej czeskiej konkurencji drugie miejsce w jednej z kategorii zajęła Eugenia Ferfecka, członkini rybnickiego klubu.Bardziej lokalny charakter miała kolekcja dalii. Zwyciężył emerytowany górnik z Chwałowic Franciszek Stania, którego kwiat o nazwie Vancouver II był najpiękniejszy zdaniem jurorów. Pan Franciszek w swoim przydomowym ogródku ma ponad 200 odmian irysów, 200 liliowców i ok. 50 odmian dalii.W kategorii dalii kaktusowych zwyciężyła Barbara Koczy z Rydułtów, zaś w kategorii pomponowych, nazywanych też miniaturowymi, prezes Rybnickiego Klubu Miłośników Kwiatów Roman Widerski.– Znacznie trudniej uprawia się mieczyki, tu bez chemii się nie obejdzie i ogrodnik, jeśli chce wyhodować piękne, zdrowe kwiaty, musi wykonać przynajmniej kilka oprysków. To kwiaty mało odporne na wirusy i szkodniki. I jedne, i drugie trzeba jednak wykopywać na zimę, bo w naszym klimacie ani bulwy dalii, ani cebule mieczyków nie mogą zimować w gruncie – mówi Roman Widerski.Jak zwykle wystawie towarzyszył konkurs kompozycji kwiatowych. Tym razem zgłoszono 33 prace, z których tylko pięć wykonali profesjonaliści. W tej kategorii zwyciężyła Sabina Śliwa, autorka kompozycji pt. „Spichlerz”. Znacznie większa konkurencja była w kategorii amatorów, ale dwie pierwsze nagrody zdobyła etatowa wręcz zwyciężczyni Rita Hiltawska z Rydułtów. Za „Kaskadę” z daliami dostała pierwszą nagrodę, za „Kolumnę” z mieczykami drugą.– Do rybnickiego klubu należę od trzech lat i przy okazji każdej wystawy biorę udział w konkursie kompozycji. Mieszkam niestety w bloku i mam tylko mały ogródek pod balkonem, dlatego za każdym razem korzystam z kwiatów moich koleżanek i kolegów z klubu. Zbieram po lasach i polach kawałki kory, gałęzie, suche trawy i magazynuję to w moim bardzo małym mieszkaniu. Piękne kompozycje, nawet piękniejsze od moich, układa również moja synowa. To właściwie nasze wspólne hobby – mówi Rita Hiltawska.Gdy w 2001 roku klub zorganizował pierwszą wystawę dalii w Domu Kultury w Niewiadomiu, na wystawie znalazło się 160 odmian tych, z których aż 113 odmian pochodziło z ogrodu rybniczanina Jana Kiszki. Na tegorocznej wystawie jego kwiatów jednak zabrakło, bo przeprojektowuje ogród.– Wystawa była wspaniała, bo znalazły się na niej odmiany dalii i mieczyków, których nikt wcześniej w Rybniku nie widział. Pojawiły się np. dalie tzw. semikaktusówki, których płatki mają rozdwojone końce, a do tego jeszcze kolorowe obwódki – efekt jest wręcz niezwykły – ocenił Jan Kiszka.Wystawa dalii i mieczyków jak każda inna skończyła się wyprzedażą zawartości wazonów, następne eksponaty zakwitną dopiero za rok.

Komentarze

Dodaj komentarz