20043804
20043804


Zagmatwana historia kamienicy sięga lat pięćdziesiątych. Wówczas to na podstawie orzeczeń wywłaszczeniowych stała się własnością skarbu państwa. Z początkiem lat 90. w ramach szerokiej akcji komunalizowania majątku skarbu państwa kamienica stała się własnością miasta Wodzisław. Jako że nie było odpowiedniego zapisu w księgach wieczystych i pieczątek pod dokumentami wywłaszczeniowymi, gmina postanowiła to uregulować. W 1993 r. zarząd miasta zwrócił się z wnioskiem do sądu o zasiedlenie i wpisanie nieruchomości do księgi wieczystej jako własność gminy. W lutym 1995 r. o zwrot budynku upomnieli się jego właściciele. Sprawa trafiła do sądu. Nie czekając na prawomocny wyrok, w 1995 r. miasto rozpoczęło remont kamienicy.– Wówczas każdy był pewien, że miasto bez żadnych problemów utrzyma kamienicę. Nie było tutaj niczyjej złej woli ani świadomego działania na niekorzyść miasta – mówi Leszek Nowakowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu Śl.I tak gmina, nie bacząc na roszczenia byłych właścicieli, a wręcz przekonana o swoich racjach i prawie własności do budynku, postanowiła ją wyremontować.W latach 1995-1998, za kadencji prezydentów Adama Krzyżaka i Ireneusza Serwotki, m.in. wymieniono stolarkę okienną, naprawiono dach włącznie z wymianą dachówki, wykonano elewację zewnętrzną.– W dokonanej przez rzeczoznawcę wycenie budynku remonty podniosły wartość tej nieruchomości – poinformował Bolesław Gowin, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej.25 maja 2001 r. decyzją sądu rejonowego odnowiona kamienica trafiła w ręce prywatnego właściciela. Gmina złożyła apelację od wyroku, jednak 16 października ostatecznie budynek stał się własnością mieszkańca Wodzisławia.Wiele kontrowersji budzi postępowanie miasta w tej sprawie. Zorientowane w temacie osoby zastanawiają się, czy nie lepiej było poczekać z inwestycją, niż oddawać wyremontowany budynek całkowicie za darmo. Inni stawiali na sprzedaż kamienicy. Pieniądze zasiliłyby kruchy budżet miasta, a w przypadku przegranego wyroku wypłatą rekompensaty prawowitemu właścicielowi zająłby się skarb państwa.Niektórzy sugerują nepotyzm ze strony prezydenta Adama Krzyżaka, twierdząc, że jako miejski rajca w czasie trwania sporu o budynek reprezentował interesy kamienicznika.– Nigdy nie reprezentowałem właściciela kamienicy w sądzie. Nie wiem, skąd takie pomówienia, można to dokładnie sprawdzić w aktach sprawy. Również remonty, które przeprowadzone były za mojej kadencji, były tylko doraźną konserwacją budynku. Zresztą miasto wystąpiło do sądu o zwrot poniesionych kosztów – odcina się Adam Krzyżak.2 czerwca br. do sądu trafił wniosek, w którym gmina Wodzisław żąda od właściciela kamienicy zwrotu 645 tys. zł tytułem poniesionych na remont nakładów.Radnych bulwersuje również fakt, iż miasto faworyzuje dotychczasowych lokatorów kamienicy, którzy otrzymują mieszkania komunalne, podczas gdy nie ma ich dla osób z wyrokiem eksmisji, a ich sytuacja materialna jest znacznie trudniejsza niż rodzin z mieszkań przy ul. Rynek 30.– Nie ma mowy o żadnym faworyzowaniu. Lokatorzy z kamienicy nr 30 w ubiegłym roku złożyli podanie o przyznanie im mieszkania komunalnego. Decyzję swą argumentowali zbyt wysoką stawką czynszową, której nie są w stanie płacić (5,6 zł za mkw.). Komisja mieszkaniowa pozytywnie ustosunkowała się do ich wniosku – podobnie jak do 50 innych. Jedna rodzina zamieszkała w bloku przy ul. Żeromskiego, druga – przy ul. 26 Marca. Trzeba też wyraźnie podkreślić, ze kryteria, jak i cała procedura przydziału mieszkań komunalnych jest czytelna i jasna – wyjaśnia rzecznik urzędu.W tym roku na liście osób oczekujących na mieszkania jest 81 wodzisławian

Komentarze

Dodaj komentarz