20044005
20044005


Sprawa wyszła na jaw po opublikowaniu protokołu kontroli przeprowadzonej w urzędzie miasta przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Katowicach. Jeden z wniosków pokontrolnych zobowiązał prezydenta Mariana Janeckiego do egzekucji nienależnie wypłaconej diety. Okazało się, że prezydent dowiedział się o sprawie już we wrześniu ubiegłego roku, ale nie poinformował opinii publicznej o niedopatrzeniu przewodniczącego.Zgodnie z przepisami ustawy o samorządzie gminnym radni mieli obowiązek składania oświadczeń majątkowych do 3 marca 2003 roku. Przewodniczący rad gmin województwa śląskiego swoje oświadczenia majątkowe przekazują wojewodzie. W. Frank dokumentację dotyczącą posiadanego majątku uzupełnił dopiero 16 września ub. roku, czyli 197 dni po ustawowym terminie. 22 września wojewoda Lechosław Jarzębski poinformował pisemnie prezydenta Jastrzębia, że w związku z opóźnieniem, jakiego dopuścił się przewodniczący rady miasta, musi on oddać wypłacone diety, które pobrał bezprawnie. Cztery dni później M. Janecki przekazał pisemne polecenie skarbnikowi miasta Annie Stawiarskiej, by potrąciła 18 089,04 zł z należnych W. Frankowi diet. Tak tedy od września ub. roku do marca 2004 roku W. Frank pozbawiony został wypłaty diet za pełnienie funkcji przewodniczącego rady miasta.– Prezydent zareagował natychmiast po otrzymaniu informacji od wojewody – mówi Olga Majkowska, rzecznik prasowy urzędu miasta.Jednak w protokole RIO można przeczytać, że „prezydent nie poinformował służb księgowych o konieczności wstrzymania wypłat diet w związku z tym, że przewodniczący rady nie złożył oświadczeń majątkowych, co było bezpośrednią przyczyną nieprawidłowości”.– Oświadczenie dotyczące mojego majątku złożyłem w wymaganym terminie. W dokumentacji zabrakło jedynie informacji, że moja żona prowadzi działalność gospodarczą. Kartkę z takim oświadczeniem miałem ze sobą w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, kiedy składałem wymagane dokumenty. Jednak urzędniczka, która je ode mnie odbierała, stwierdziła, że jest niepotrzebne. Teraz żałuję, że nie wziąłem tego od niej na piśmie. Nie mam wiarygodnego dowodu potwierdzającego to zdarzenie. Kiedy zostałem wezwany do uzupełnienia oświadczenia majątkowego, natychmiast to uczyniłem. Poddałem się też karze, jaką wymierzył mi wojewoda. Przepisy prawa nie przewidują w tych okolicznościach możliwości odwołania się od decyzji wojewody – mówi W. Frank.To jednak nie koniec kłopotów przewodniczącego rady. Zespół orzekający RIO ma zająć stanowisko w sprawie niezłożenia przez niego oświadczenia majątkowego za okres od 19 do 31 grudnia 2002 roku. Zdaniem W. Franka stan jego majątku nie uległ zmianie w okresie od grudnia 2002 do marca 2003 roku i wszelkie posiadane dobra majątkowe wykazał w oświadczeniu za 2003 rok. 1 stycznia 2003 roku zmieniły się zasady składania oświadczeń majątkowych i uznał, że składanie go w nieobowiązującej formie nie jest konieczne. W tej sprawie podpiera się pozytywną dla siebie opinią prof. Michała Kuleszy. Jednak ostateczne słowo należeć będzie do katowickiej RIO. Jeżeli prawnicy izby uznają, że W. Frank winien był złożyć oba oświadczenia, należy się spodziewać, że czekają go kolejne potrącenia.

Komentarze

Dodaj komentarz