Amazonki uczą odwagi


Inicjatorką powołania organizacji w Wodzisławiu jest Gabriela Kowalska: – W moim odczuciu amputacja piersi jest prawdziwą plagą naszych czasów i dotyka coraz więcej kobiet. Dlatego też dobrym pomysłem wydaje się organizowanie spotkań, podczas których można wzajemnie się motywować do walki z chorobą, wspierać i pomagać. A powołując klub czy stowarzyszenie, łatwiej jest starać się o darmową salę gimnastyczną czy basen, a nawet o dofinansowanie do badań lekarskich.Pierwsze spotkanie amazonek odbyło się w czerwcu, wówczas przyszło na nie siedem pań po mastektomii. Dla nich pani Gabriela udostępniła pomieszczenia swojego sklepu, numer telefonu. Potem przygotowała specjalne ulotki, w których zachęca kobiety do uczestnictwa w Klubie Amazonek. – Wszystkie zrobiłam na różowym papierze, po to, by były widoczne. Miałam nadzieję, że ludzie zwrócą na nie uwagę – mówi G. Kowalska. – I rzeczywiście – coraz więcej osób dzwoniło. Były to nie tylko kobiety, ale również panowie, którzy chcieliby w jakiś sposób pomóc swoim żonom. Przychodziły też dzieci, pokręciły się po sklepie, a dopiero po jakimś czasie powiedziały, w czym rzecz. Okazywało się, że mama leży w domu, po operacji, i jest bardzo smutna, a one nie wiedzą, jak jej pomóc, co zrobić. To smutne, ale i wzruszające historie, które jeszcze bardziej mobilizują do pracy.Pani Gabriela postanowiła rozszerzyć teren działania. Z ulotkami informującymi o założycielskim spotkaniu koła amazonek biegała nie tylko po Wodzisławiu, ale też sąsiednich miastach: Radlinie, Rydułtowach i Pszowie. Miała nadzieję, że więcej osób zechce wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Nie pomyliła się. Frekwencja na czwartkowym spotkaniu przerosła jej oczekiwania. Przygotowano kilka stolików i krzeseł, a tutaj do klasopracowni w Szkole Podstawowej nr 3 wchodzi coraz więcej kobiet z Wodzisławia, Radlina, Pszowa i innych okolicznych miejscowości. Gdy udało się wszystkie panie pomieścić, przystąpiono do omówienia spraw organizacyjnych, podczas którego wybrano zarząd Klubu Amazonek, wypełniono deklaracje członkowskie.Na spotkanie zaproszono rehabilitanta sutka, który pokazał paniom kilka przydatnych ćwiczeń zalecanych po operacji. Zwracał również uwagę na to, że nie wszystkie ćwiczenia można wykonywać, a niektóre mogą wręcz zaszkodzić. Działalność klubów amazonek przybliżyła Wanda Miłoś, przewodnicząca Śląskiej Unii Amazonek, zrzeszającej 17 klubów.Później niektóre z pań nieśmiało podzieliły się historiami swojej choroby i życia. Na każdą z nich wiadomość o raku piersi spadła niespodziewanie. Amputacja była jedynym wyjściem. Najtrudniejszy czas do przeżycia to pierwsze tygodnie po mastektomii. Trudno jest zaakceptować siebie i swoje ciało. W wielu przypadkach powrót do normalnego życia zawdzięczają rodzinom, kochającym mężom i dzieciom. Niektórym w walce z depresją pomagał psycholog. Jak mówią, po takiej operacji łatwiej uwierzyć, że jest się zdrową aniżeli pełnowartościową, atrakcyjną kobietą. Dlatego tak ważne w tych chwilach jest wsparcie najbliższych, ale i kobiet, które miały podobne doświadczenia.– Nikt, kto nie przeżył takiej sytuacji, nie będzie w stanie zrozumieć tych pań. To bardzo odważne kobiety. Ale my chcemy nauczyć odwagi wszystkie. Chcemy, by nie poddawały się losowi, lecz badały swoje pierwsi. Aby samobadanie zaczynało się już w wieku, gdy dziewczynka zaczyna się rozwijać. Aby każde niepokojące zjawisko było natychmiast konsultowane z lekarzem. Gdyby od początku wpajano nam te zasady, wiele mogłoby uniknąć amputacji. Naszą działalność chcemy też skierować na profilaktykę dziewcząt, uczennic gimnazjów i szkół średnich. Niech badanie piersi będzie zajęciem tak naturalnym jak codzienne dbanie o higienę – dodaje G. Kowalska.Wszystkie panie zainteresowane udziałem w Klubie Amazonek więcej informacji uzyskają pod nr. tel. ???????? .

Komentarze

Dodaj komentarz