Cięcia po kompetencjach


Sprawa wyszła na jaw na sesji rady miejskiej. Radna Grażyna Pietyra zatrudniona w SKM skarżyła się na swojego szefa, że ją szykanuje i ogranicza jej obowiązki. Podobne zarzuty wysunął Piotr Nowak, dyrektor SKM w stosunku do swej podwładnej, że utrudnia mu, a w wielu wypadkach uniemożliwia rzetelne kierowanie zakładem, łącząc stosunek służbowy z wykonywaniem mandatu:– Co roku odnawiamy z handlowcami umowy regulujące korzystanie z urządzeń targowych i wynajem miejsc. W kwietniu ubiegłego roku, gdy objąłem stanowisko dyrektora, umowy te były już podpisane. Z początkiem 2004 roku zleciłem inwentaryzację umów targowych. Jak się okazało, naliczane powierzchnie znacznie odbiegały od faktycznych.Kiedy kupcom wyliczono nowy czynsz dzierżawny, ci z pretensjami zgłosili się do prezydenta miasta. Prezydent wydając odpowiednie zarządzenie, zmniejszył więc stawkę za zajmowany metraż na placu targowym, tak że w konsekwencji płacą oni niemal te same pieniądze co poprzednio. G. Pietyra uważała, że prezydent wydał zarządzenie z naruszeniem prawa, gdyż nie miał takich kompetencji. Sprawę do wyjaśnienia skierowała do wojewody.Odpowiedzialną za przygotowanie umów z kupcami była Grażyna Pietyra, miejska radna.– Gdyby nie jej funkcja społeczna, cała sprawa potoczyłaby się prościej – twierdzi dyrektor Nowak, ale ponieważ pani Grażyna jest radną, na podejmowanie wszelkich decyzji dyrektor chce mieć aprobatę rady miasta.Dlatego też 9 sierpnia do przewodniczącego rady miejskiej Wacława Mandrysza wpłynęło pismo od dyrektora SKM dotyczące reorganizacji w dziale targowisk i miejsc parkingowych. Zgodnie z nią zostają ograniczone obowiązki G. Pietyry. Ma zajmować się tylko obsługą targowisk miejskich, natomiast zwalnia się ją od obowiązków w zakresie administrowania miejscami parkingowymi. Pomimo powyższych decyzji zmianie nie ulegną ani jej warunki płacowe, ani nie zostanie przeniesiona na inne stanowisko. G. Pietyra nie zgodziła się na taki aneks do umowy o pracę.Z pismem tym zapoznała się komisja prawa, porządku publicznego, gospodarki mieszkaniowej i inwentaryzacji. Chcąc upewnić się, że dyrektor ma prawo do reorganizacji, rada zwróciła się do radcy prawnego, który stwierdził, że nie było żadnych uchybień przy podejmowaniu tej decyzji.Od tamtej pory stosunki pomiędzy dyrektorem a zatrudnioną w Służbach Komunalnych Miasta radną stały się napięte. G. Pietyra zarzuca dyrektorowi szykanowanie. Dyrektor natomiast twierdzi, że to radna utrudnia, a w wielu wypadkach uniemożliwia mu kierowanie zakładem, łącząc stosunek służbowy z wykonywaniem mandatu radnego. „Zarządzona przeze mnie – jako dyrektora zakładu – wyrywkowa kontrola działu targowisk, w konsekwencji której przygotowano zmiany zakresu czynności Grażyny Pietyry, została przez nią odczytana jako próba ingerencji w działalność radnej (...). Przyjęta przez panią radną pisemna forma porozumiewania się z dyrektorem zakładu wymusza na mnie konieczność pisemnego przygotowania odpowiedzi, a tym samym powoduje moje znacznie większe zaangażowanie w prace działu targowisk niż w pracę innych działów o większym dla SKM znaczeniu finansowym. Trwająca od dłuższego czasu, a nie wyjaśniona konfliktowa sytuacja pomiędzy dyrektorem zakładu a podległym mu pracownikiem będącym radnym Rady Miejskiej wywołuje wśród pozostałych pracowników niesprzyjające emocje” – czytamy w kolejnym piśmie dyrektora Piotra Nowaka skierowanym do przewodniczącego rady miasta z 18 sierpnia.– Ktoś może uznać to za absurd, że dyrektor zakładu sam ściąga na siebie kontrolę, ale chcę uniknąć wszelkich podejrzeń, że działam na szkodę pracownika, zwłaszcza że osobą odpowiedzialną za całe zamieszanie jest radna miejska – mówi P. Nowak.W sierpniu z prośbą o kontrolę dyrektor zwrócił się do W. Mandrysza, przewodniczącego rady miasta. Radni zgodzili się na zwiększenie zakresu obowiązków komisji rewizyjnej i skontrolowanie SKM, ze szczególnym uwzględnieniem trwającego konfliktu.Grażyna Pietyra nie chce szerzej wypowiadać się na temat stosunków panujących w pracy i warunków złożenia jej propozycji zmiany umowy o pracę. Ma nadzieję, że tę sprawę rozstrzygnie sąd. 19 lipca złożyła pozew do sądu pracy w sprawie uznania wypowiedzenia warunków pracy za bezzasadne. – Nie rozumiem, skąd taka decyzja dyrektora o zmniejszeniu moich kompetencji. Gdy otrzymywałam aneks do umowy, nikt mi nie wspomniał, że w moim dziale są jakieś nieprawidłowości ani że kontrolowano moją pracę i dokumentację. Dopiero na sierpniowej sesji dowiedziałam się, że od tygodnia komisja powołana przez prezydenta kontroluje dział targowisk. Dodatkowo w piśmie dyrektora SKM skierowanym do rady miasta P. Nowak przedstawia mnie jako radną zatrudnioną w jego zakładzie. Nie przypominam sobie, by rada miasta zatrudniała mnie w Służbach Komunalnych Miasta. Pracuję tam już dziewiąty rok, radną jestem od dwóch. Ja potrafię rozgraniczyć te dwie sprawy, ale dyrektor chyba nie – mówi G. Pietyra. – Czuję się pokrzywdzona takim obrotem sprawy, że nikt nie ma zamiaru powiedzieć mi, jakie są wobec mnie zarzuty, a wypowiada mi się warunki pracy, ściąga kontrole, nie daje szansy zapoznania się z oskarżeniami wobec mnie.Zastanawiające jest, że skoro nieprawidłowości stwierdzono kilka miesięcy temu, dopiero teraz postanowiono się nimi zająć. Dodatkowo tajemniczości dodaje fakt, iż Jan Zemło, wiceprezydent resortowy, któremu podlegają m.in. Służby Komunalne Miasta, odmówił podania wyników kontroli wewnętrznej, bo ich nie zna i nie są dla niego wiążące. – Jak zakończy się kontrola komisji rewizyjnej i pracowników skierowanych w tym celu przez prezydenta, wówczas będę mógł coś więcej powiedzieć – dodał. 30.09 na sesji rady miasta zostało odczytane stanowisko wojewody dotyczące zarządzenia prezydenta o opłatach targowych. Zdaniem wojewody zarządzenie to zostało podjęte z naruszeniem prawa, o czym wcześniej informowała radna G. Pietyra.

Komentarze

Dodaj komentarz