20044214
20044214


– Hmm, znam ten zapach, ale nie potrafię przypomnieć sobie nazwy – mówił młody chłopak, wąchając fiolkę z suszoną miętą – Wiem, dziurawiec!Stał przy jednym z 12 stanowisk konkursowych, gdzie uczestnicy mieli się wykazać wiedzą, pomysłowością i zaradnością. Mnisi zajmowali się m.in. zielarstwem, stąd jedną z konkurencji było odgadnięcie nazw ziół i przypraw na podstawie ich zapachów.W tym roku po raz pierwszy w imprezę zaangażowała się młodzież i nauczyciele Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku. Uczniowie w ramach jedno- lub kilkudniowych wycieczek przyjeżdżali do ośrodka i pracowali do g. 12, 13, potem mieli ośrodek do swojej dyspozycji. W zamian za pracę park krajobrazowy gościł ich za darmo, wieczorami gospodarz organizował ogniska z pieczeniem kiełbasek itd. Grzegorz Osielski podkreśla, że bez ich pomocy nie dałby rady zorganizować dymarek:– Co roku pomagali nam studenci historii. Jednak jest ich coraz mniej, w tym roku zostało ich siedmiu. Oni oprowadzali gości po klasztorze, a uczniowie technikum byli zaangażowali w ośrodku.Do zaangażowania ZST doszło za sprawą doradcy metodycznego z geografii Alojzego Zimończyka, który od wielu lat współpracuje z ośrodkiem edukacyjnym parku krajobrazowego w Rudach. Sam zaproponował angaż uczniów ZST. Jest to dla nich świetna praktyka, a zarazem nauka – są uczniami klas o profilu kształtowanie środowiska, a jak wiadomo, cystersów uważa się za prekursorów ekologii.– Zaskoczyli mnie swoim podejściem do dzieci. Są sympatyczni, otwarci, bawią się tak samo jak te dzieci – mówi Aneta Górna, nauczycielka w ZST, dodając, że nie musiała specjalnie namawiać swoich podopiecznych do wyjazdu do Rud.– Uczniowie mają kłopoty. Największe z kminkiem. Ktoś powiedział, że suszona mięta przypominała mu marihuanę – mówi Anita Abrachamczyk, uczennica technikum, odpowiadając na pytanie, jak uczestnicy konkursu radzą sobie z rozpoznawaniem zapachów.Tegoroczne dymarki, ze względu na ogromne zainteresowanie, należy zaliczyć do udanych. Do Rud zjeżdżały wycieczki m.in. z Rybnika, Wodzisławia, Jastrzębia Zdroju, Raciborza, Kuźni Raciborskiej. Wypaliła również współpraca parku krajobrazowego z rybnickim „tyglem”.

Komentarze

Dodaj komentarz