Biedronka na Wawelu


– Nie chcę, by zabrzmiało to w stylu „uprzejmie donoszę”, ale nie mogę obojętnie przejść wobec takiego marnotrawstwa. Na zewnątrz budynku wystawiono kilkadziesiąt foteli kinowych. Zanim postały kilka dni w deszczu i chłodzie, były w dobrym stanie. Czy nie można ich było sprzedać bądź chociażby nieodpłatnie przekazać innym instytucjom? Czy miasto naprawdę stać na takie marnotrawstwo? – zastanawia się wzburzony czytelnik.Okazuje się, że miasto nie ma z tym nic wspólnego, bo nie jest ani nie było właścicielem kina, które już od kilku lat jest nieczynne. Dotychczasowym właścicielem była Silesia-Film, jednak dwa lata temu firma postanowiła sprzedać budynek.– Likwidacja kina Wawel to nasza największa porażka. Gdy Silesia-Film ostatecznie w 1994 r. wycofała się z prowadzenia kina, społeczny komitet powołał spółkę, która przez kilka kolejnych lat prowadziła działalność kinową. Niestety, wpływy nie pozwalały na pokrycie kosztów, dlatego też podejmowaliśmy różne inicjatywy, które mogłyby wyrównać poniesione straty, jak chociażby wypożyczalnia kaset wideo. Jednak nie byliśmy w stanie utrzymać się, więc z braku dofinansowania ze strony miasta zrezygnowaliśmy z tej działalności – mówi Henryk Machnik, miejski radny i przewodniczący Towarzystwa Miłośników Rydułtów.Silesii-Film nie opłacało się utrzymywać pustego budynku, stąd też pomysł jego sprzedaży. Zorganizowano przetarg, który pozwolił na wyłonienie nowego właściciela. To właśnie on opróżnia i przebudowuje kino. Prawdopodobnie ma przygotować go pod wynajem dla sieci Biedronka.– To chyba nie najlepszy pomysł, by w miejsce kina pojawił się sklep spożywczy. Żałuję, że nie udało się wcześniej formalnie załatwić sprawy własności budynku. Za poprzedniej kadencji była możliwość wykupu budynku za 70 tys. zł, zanim Silesia-Film się uwłaszczyła. Potem, gdy to się stało, firma ta chciała nam sprzedać budynek za 240 tys. zł. Nie było tyle pieniędzy w budżecie. Był to piękny obiekt kultury, przestronna sala kinowa na 200 miejsc. Teraz nie ma już nic – mówi H. Machnik.Po kinie Wawel zostaną już tylko wspomnienia. Prawdopodobnie w ponad 20-tys. mieście kina w ogóle nie będzie. – Nie planujemy takiej inwestycji. Rynek usług tego typu w Rydułtowach nie znalazłby popytu. Było kino – nie było chętnych. Nie ma potrzeby inwestowania w tego typu przedsięwzięcie. Ci, których stać na nowości kinowe, jeżdżą do wielkich multipleksów bądź do rybnickich kin czy innych miast ościennych. Są też i tacy, którzy preferują kino domowe. Ci, których nie stać na bilet do kina, nie jeżdżą nigdzie i również do naszego obiektu by nie zaglądali. Niestety taka jest rzeczywistość – mówi Paweł Cieślik, wiceburmistrz Rydułtów.

Komentarze

Dodaj komentarz