Te interesującą ekspozycję zorganizowano w ramach XXXV Rybnickich Dni Literatury i z okazji 10-lecia oddziału ZPAP-u. Jak zwykle w przypadku takich „przekrojowych” wystaw największym chyba jej atutem jest duża różnorodność artystyczna samych prac. Można na niej zobaczyć nie tylko obrazy, grafiki i rysunki, ale również kolaże Mariana Zawisły, malarskie instalacje Marka Dąbrowskiego czy ceramiczne rzeźby Zbigniewa Mury.Prezentowane prace wszystkich członków ZPAP-u, dostarczone przez samych twórców, a także dzieła artystów nieżyjących: Jana Karwota, Józefa Sowady i Heleny Dobrzańskiej-Kasiury. Prace tej ostatniej trafiły do galerii dzięki pomocy Muzeum w Rybniku.– Sztuka musi brnąć do przodu. Każda oznaka czegoś nowego stanowi cenną zdobycz, nawet jeśli nie może jej dostrzec, co często się zdarza, ogół specjalistów. Aby dostrzec nowe widzenie, musimy często rezygnować z poprzednich zdobyczy. W sztuce najgorsze jest powielanie czegoś bez końca, bo jest to zwyczajnie nudne – mówi prezes oddziału ZPAP-u i zarazem komisarz wystawy Grażyna Zarzecka-Czech.Na ile poszczególni artyści znaleźli własne, „nowe widzenie”, można się przekonać, zwiedzając jubileuszową wystawę.Obecnie siedzibą oddziału związku artystów jest Klub Energetyka. Swego czasu zapowiadało się, że oddział doczeka się własnej siedziby w centrum Rybnika, ale okazało się, że warszawska centrala związku, mimo wcześniejszych deklaracji, nie przekazała funduszy na urządzenie takiej siedziby.W tych warunkach okazji do spotkań jest raczej niewiele. Jedną z nich są doroczne jesienne spotkania piwne artystów, na które okolicznościowe kufle przygotowuje rzeźbiarz ceramik Zbigniew Mura.– Czasy są ciężkie, więc bardzo chciałabym, byśmy stanowili przysłowiową jedną rodzinę. Razem zawsze raźniej, a poza tym wspólnymi siłami zawsze łatwiej wszystko zorganizować, czego przykładem może być nasza wystawa i jej katalog – mówi Grażyna Zarzecka-Czech.W teatralnej galerii wystawę można oglądać do końca listopada, później trafi do Muzeum w Raciborzu.
Komentarze