Wewnętrzna sprawa Górnika


Mecz w Chwałowicach, mimo że skończył się taką demolką, przez niemal pół godziny był wyrównanym pojedynkiem. Młoda chwałowicka drużyna mogła imponować umiejętnościami, jednak w miarę upływu czasu jej zawodnikom zaczynało brakować sił. Do przerwy było jeszcze 0:3, ale z każdą następną minutą przewaga trzecioligowców rosła. Bardzo poważnie podszedł do tego pojedynku trener Górnika Krzysztof Zagórski. Choć jego zespół tak wysoko prowadził, dokonał tylko jednej zmiany.– Z wyniku można by wywnioskować, że był to nasz najsłabszy przeciwnik w tegorocznej edycji pucharu. Wcale tak nie uważam. Nastawiłem zespół na grę z wymagającym rywalem, który wyeliminował Energetyka i Marklowice – powiedział po spotkaniu K. Zagórski.Do finału, w którym zmierzą się pierwsza drużyna i rezerwy, dojdzie w podokręgu po raz pierwszy. Przed rokiem jastrzębianie przegrali finał z Energetykiem ROW. Była to ich jedyna porażka w poprzednim sezonie – w rozgrywkach ligowych czwartej ligi byli niepokonanym zespołem. Trener Zagórski nie ukrywa, że w tamtym meczu chciał wygrać tak samo jak w minioną sobotę. Nowa formuła Pucharu Polski stwarza możliwość do stoczenia pojedynków z pierwszoligowcami i zarobienia na premiach po ewentualnym wyjściu z grupy. Opłaca się więc poważnie potraktować udział w tych rozgrywkach.

Komentarze

Dodaj komentarz