20050413
20050413


Mecz nie rozpoczął się najlepiej dla mistrzów Polski. Siatkarze PZU AZS zdobyli kilkupunktową przewagę. Zdenerwowany gapiostwem sędziów trener Igor Prielożny zobaczył żółtą kartkę, a jego zespół schodził na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 3:8. Pięć punktów okazało się zbyt dużą przewagą, by odrobić ją na początku spotkania w hali bardzo mocnego personalnie zespołu. Jastrzębianie przegrali seta do 19. Drugiego z kolei zaczęli z takim samym skutkiem jak pierwszego gospodarze. Odskoczyli na pięć punktów, ale opór olsztynian był zdecydowanie większy niż ich w pierwszej odsłonie. Wygrali do 24.Obraz trzeciego seta zdawał się przesądzać o zwycięstwie Jastrzębskiego Węgla za trzy punkty. Znakomicie spisywali się wszyscy jego zawodnicy. Gospodarze z kolei sprawiali wrażenie kompletnie rozbitych. Podopiecznym trenera Prielożnego wychodziło w zasadzie wszystko. Nawet gdy przed setbolem miejsce Pawła Chudika zajął Adam Kurian, to właśnie jemu było dane zakończyć seta skutecznym blokiem.W czwartej odsłonie olsztynianie zaczęli bombardować połowę boiska gości potężną zagrywką. Początkowo nie przynosiło to wyraźnego skutku, bo zbyt wiele serwisów lądowało na aucie lub w siatce. Z czasem jednak ryzyko zaczęło przynosić właściwy efekt. Gospodarze osiągnęli trzypunktową przewagę. Gdy najdłuższą akcję meczu skutecznym zbiciem zakończył Przemysław Michalczyk, można było przypuszczać, że set i cały mecz weszły w decydującą fazę. Przełamania jednak nie było. W krótkim odstępie czasu trzy błędy popełnił poprawnie dotąd grający Arkadiusz Terlecki. Igor Prielożny zmienił go na Grzegorza Nowaka przy stanie 12:18, a zaraz potem na boisku pojawili się jeszcze Marcin Wika i Radosław Rybak. Zmiany niewiele pomogły i miejscowi cieszyli się z łatwego zwycięstwa.Piąta partia zapowiadała katastrofę ekipy z Jastrzębia. AZS objął czteropunktowe prowadzenie. Stratę dało się w miarę szybko odrobić między innymi dzięki błędom Marka Siebecka, który zawodził równie niespodziewanie jak w poprzednim secie Terlecki. Jego drugi autowy atak sprawił, że przed przerwą techniczną na tablicy wyników pojawił się remis 7:7. Później dwukrotnie z krótkiej zaatakował Grzyb, ale z równym skutkiem odpowiadali mu Victor Rivera, Michalczyk i Daniel Pliński. Na jednopunktowe prowadzenie wychodzili gospodarze, jastrzębianie po atakach Michalczyka i Terleckiego doprowadzali do wyrównania. Przełamanie nastąpiło po niewykorzystanej dwukrotnie kontrze gości. Marcin Nowak zakończył długą akcję pewnym zbiciem. Odpowiedział Michalczyk, który nie popisał się w poprzedniej akcji, lecz w chwilę potem po ataku Ruciaka gościom przyszło bronić pierwszego meczbola przy stanie 12:14. Trzynasty punkt zdobył Terlecki, czternasty autowym atakiem Papke, jednak gospodarze znów wyszli na prowadzenie po dotknięciu siatki przez jastrzębian. Kolejnego meczbola zmarnował zablokowany Siebeck, lecz po czwartej w tym meczu udanej kiwce Pawła Zagumnego na prowadzenie znów wyszli olsztynianie. Do wyrównania doprowadził Pliński, a po asie serwisowym Jose Rivery pierwszego meczbola mieli mistrzowie Polski. Olsztynianie zdołali wyrównać, jednak dwa ostatnie punkty w tym meczu zdobyli V. Rivera i Michalczyk, który zbił piłkę przechodzącą przez siatkę po nieudanej obronie.Jastrzębianie zagrali jak przystało na obrońców tytułu. Nikt chyba nie przejmuje się specjalnie tym, że nie wygrali do zera, bo o zespole Igora Prielożnego mówi się, że jego forma wciąż rośnie.W nadchodzącą sobotę, 29 stycznia, w hali Boryni siatkarze Jastrzębskiego Węgla będą podejmować lidera serii A, częstochowski Pamapol. Ten pojedynek, tak jak mecz w Olsztynie, będzie wydarzeniem kolejki. Tekst:

Komentarze

Dodaj komentarz