Obiecująca postawa radlinian


Spotkanie rozpoczęło się od sensacyjnego prowadzenia gości 6:1. Radlinianie popisywali się w tym okresie gry bardzo dobrym serwisem, punkty zdobywali blokiem i po atakach Grygiela. Częstochowianie mieli ogromne problemy z odrobieniem strat z początku seta. Udało im się doprowadzić do remisu 21:21. Jednak pogoń za „górnikami” sporo ich kosztowała i to przyjezdni wywalczyli pierwszego setbola. Niestety mimo kilku znakomitych okazji do skończenia tej partii przez podopiecznych Andrzeja Brzezinki z wygranej 28:26 cieszyli się gospodarze.Druga partia nie różniła się specjalnie od pierwszej, z tym że radlinianie nie osiągnęli takiej przewagi jak na początku spotkania. Na cztery punkty udało się za to odskoczyć siatkarzom Pamapolu. Gdy goście zebrali się do kontrataku, zmniejszając dystans do dwóch punktów (19:21), wydawało się, że końcówka znów dostarczy wielkich emocji. Częstochowianom udało się jednak utrzymać prowadzenie i wyjść zwycięsko z mimo wszystko bardzo zaciętej partii.Trzeci set rozpoczął się po myśli siatkarzy Górnika. Prowadzili już 4:1, ale na przerwę techniczną schodzili przy stanie 7:8. Dotrzymywali kroku gospodarzom, ale przestali raczej wierzyć w odniesienie sukcesu, którego byli tak bliscy w pierwszej odsłonie. Tak jak w drugim secie, w końcowym fragmencie radlinianie doprowadzili do stanu 19:21, ale to było wszystko, na co tego dnia pozwoliła im drużyna z Częstochowy.Trener Andrzej Brzezinka tak jak po meczu w Olsztynie pozytywnie ocenił grę Roberta Kiwiora, ale przede wszystkim był zadowolony z postawy zawodników dążących do odniesienia zwycięstwa.– Szkoda, że nie udało nam się wygrać pierwszego seta. Zwycięstwo w nim na pewno jeszcze bardziej zmobilizowałoby naszych zawodników i podziałało deprymująco na rywali. Wtedy mecz mógłby się inaczej ułożyć. W tym meczu zasłużyliśmy przynajmniej na wygraną w jednym secie. W końcówkach okazywało się, że AZS to klasowy zespół – mówił po spotkaniu trener Brzezinka. Najbliższe spotkanie Górnik rozegra w hali w Rybniku Boguszowicach w sobotę, 29 stycznia, ze Skrą Bełchatów.

Komentarze

Dodaj komentarz