Często też słyszałem, że tu jest Polska. A jak tu jest Polska, to mi pewnych rzeczy nie wypada mówić, robić, albo co gorsza powinienem je robić tak a nie inaczej. I to nawet w tak intymnych i pozapaństwowych kwestiach jak celebrowanie świąt, spożywanie określonych potraw. Skoro tu jest Polska, to nie może być Śląska?
Jak wielu miejscowych łudziłem się, że po zmianie ustroju będzie lepiej. Co najwyżej bywało. A teraz może nie jest wcale gorzej, ale na pewno jest bardziej głupio. W czasach kiedy mamy dostęp do internetu, a wiedza i szkoła nie jest już tak tępym narzędziem władzy słuchamy politycznych, propagandowych, nacjonalistycznych bzdur. Co gorsza - ci którzy je głoszą powołują się na polski patriotym i jego piekną przedwojenna kartę. To czasy kiedy Śląsk był autonomiczny. To czasy, kiedy Polacy stanowili mniej niż 70% populacji kraju. Natomiast dzisiaj wynika z tego, że mamy być unitarni jako kraj i podobni jako ludzie, czyli dokładnie tacy jak chcieli komuniści. I wiem doskonale dlaczego tak jest. Współczesne polskie, narodowe i prawicowe elity wychowały się właśnie w komunizmie i inaczej myśleć nie potrafią jak odwołując się do jego założeń. Dlatego obóz w Auschwitz koniecznie musi mieć dopisek niemiecki (co jest zgodne z prawdą). Natomiast obóz zgoda w Świętochłowicach z Polską nie może mieć nic wspólnego.
W przyszłym roku jest spis powszechny. Mam polskie nazwisko, nie pracuję w górnictwie, nie pracował tam mój ojciec. Rolady jem od święta, a za rosołem nie przepadam. I zadeklaruję narodowość śląską. Nie mam innego wyboru. Bo Polska mnie nie chce i nie akceptuje takiego jakim jestem. Ze względu na moje pochodzenie, obyczajowość i świadomość. A ja ciągle jestem wolnym człowiekiem.
Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze