Lucyna Tyl/Rybnicka Rada Kobiet
Lucyna Tyl/Rybnicka Rada Kobiet

Przewodnicząca oraz wiceprzewodnicząca Rybnickiej Rady Kobiet, a także większość członkiń zrezygnowała. Co się stało? 

„Informujemy, że 14 października 2020 roku rezygnujemy z pełnienia funkcji członkiń, przewodniczącej i wiceprzewodniczącej Rybnickiej Rady Kobiet. Uważamy jednogłośnie, że miarą dobrej organizacji miasta jest szacunek wobec jej mieszkańców, tak jak miarą demokracji jest ochrona najsłabszych członków i członkiń wspólnoty. Dlatego właśnie poświęciłyśmy dwa lata na działania równościowe w obszarze związanym z miejską i ponadmiejską polityką ekologiczną i zdrowotną. Będziemy je wspólnie kontynuować w ramach innych niż urzędowa struktur i bacznie przyglądać się posunięciom władz, lobbystów i decydentów” - napisały kobiety.

Podpisały się: dr Monika Glosowitz - Przewodnicząca Rybnickiej Rady Kobiet, Aleksandra Zając - Wiceprzewodnicząca RRK, dr Katarzyna Musioł, Jolanta Jackiewicz, Klaudyna Jackiewicz-Szewczyk, Elżbieta Piotrowska, Mariola Kujańska, Hanna Nowacka-Woźnikowska, Ewa Gitner-Szrajer.

Kilka dni wcześniej - bo 10 października Rybnicka Rada Kobiet zorganizowała na kampusie konferencję, na której zaprezentowano wyniki badań wpływu smogu na mocz naszych dzieci. Rada mocno też skrytykowała pomysł władz Rybnika na oszczędności w oświacie - chodzi o zwolnienie pomocy przedszkolnej. 

„Wyobraźcie sobie, że w Rybniku - tak, w tym mieście, w którym nie da się oddychać przez sześć miesięcy w roku - władze postanowiły zacząć cięcia od likwidacji takiego stanowiska jak pomoc nauczyciela w przedszkolach. Wyobraźcie sobie teraz, że w grupie 25 dzieci jest jedna wychowawczyni, a jej etat wspomaga pani sprzątaczka. Wasze dzieci wychodzą na spacer w papciach, bo jedna pani nie jest w stanie ich upilnować. 
Ci sami włodarze mówią, że zmiana MENTALNOŚCI społecznej powinna zostać przeprowadzona rękami kobiet. To my powinnyśmy z nimi mówić jednym głosem. To my pełnimy role opiekuńcze w społeczeństwie, to my dostajemy nauczycielskie pensje. To oni zarządzają budżetem i naszymi wynagrodzeniami. Znów - to my mamy przeprowadzić zmianę, to oni będą o niej decydować. To, co możemy zrobić, to stanąć murem za nauczycielkami w przedszkolach. TU i TERAZ, bo za chwilę nie będzie czego ratować” - napisały.
                                                                                                                                                                    

Komentarze

Dodaj komentarz