- Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, m.in. powodując zagrożenie w czasie epidemii, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem - przekazała w komunikacie prasowym rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Ostrowska.
Do MEN docierały sygnały o namawianiu uczniów do udziału w protestach.
- Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje. Zgodnie z zapowiedzią poprosiliśmy kuratorów oświaty o sprawdzenie czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół - przekazała w komunikacie przesłanym PAP w nocy z poniedziałku na wtorek rzeczniczka prasowa MEN Anna Ostrowska.
- Nie ma także naszej zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób - podkreśliła Ostrowska.
Rano rzeczniczka dodała, że nie będzie zbierania nazwisk.
- Chcieliśmy sprawdzić sytuację w regionach, ale nie ma mowy o zbieraniu nazwisk uczniów czy nauczycieli - dodała rzeczniczka.
Źródło: PAP.
Komentarze