Prokuratura przychyliła się do wniosku Fundacji Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią z Rybnika, tym samym jej przedstawiciele stali się stroną postępowania i oficjalnie wykonują prawa pokrzywdzonego. W ramach tego będą oskarżycielem posiłkowym i, jak mówi wolontariuszka Joanna Gąska, dołożą wszelkich starań, aby oskarżony usłyszał wyrok współmierny do przewinienia.
Wolontariusze sprawdzili też warunki, w których obecnie przebywa pies. Wskazują, że nie mają żadnych zastrzeżeń co do nich, ani sposobu opieki nad nim sprawowanej.
- Co ważne, pies nie wykazuje żadnych niepokojących zachowań, jest przyjazny i prawidłowo zsocjalizowany. To niewyobrażalne, że pomimo tego, co przeszedł, dalej tak bardzo kocha człowieka. Zdolność zwierząt do wybaczania i zapominania wyrządzonych im krzywd jest godna podziwu - mówi Joanna Gąska.
Wolontariusze Fundacji pozostają w stałym kontakcie z osobami, którym została powierzona opieka nad zwierzęciem. Zaoferowali też opiekunom pomoc psiego psychologa - behawiorysty.
Komentarze