Przypomnijmy, że orzeczenie pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata dla Barbary K. nie zadowoliło żadnej ze stron. Kwestionuje go zarówno prokuratura, jak i obrona. W marcu ruszył proces apelacyjny.
- Naszym zdaniem kara orzeczona przez sąd pierwszej instancji jest rażąco mała, w najniższym możliwym wymiarze. Chcemy kary bezwzględnego więzienia – mówiła prokurator Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku.
Według mecenas reprezentującej Barbarę K. zapadł wyrok zbyt surowy dla schorowanej kobiety, która w momencie popełnienia czynu miała ograniczoną świadomość, co ustalił sąd. Pojawiły się jeszcze wnioski i oświadczenia, zaplanowano kolejne czynności.
Niestety, Sąd Okręgowy w Rybniku wyłączył jawność procesu odwoławczego. Dziennikarze nie poznali więc treści wniosków, jakie będą dalsze czynności ani argumentów stron, bo zostali poproszeni o opuszczenie sali. Czy sąd utajni również środowe posiedzenie? Jeżeli w harmonogramie będzie ogłoszenie wyroku, dziennikarze będą mieli prawo do pozostania w sali, wysłuchania orzeczenia i jego uzasadnienia.
Przypomnijmy, że Barbara K. 24 czerwca 2019 roku na placu manewrowym WORD w Rybniku śmiertelnie potrąciła 35-letniego egzaminatora prawa jazdy. Prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Rybniku. Kobiecie groziło od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
- Orzekając wyrok sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, sąd miał na uwadze, że dopuściła się tego czynu w warunkach znacznie ograniczonej poczytalności – argumentowała sędzia Justyna Sarikaya.
Komentarze